Zanim usiadłam do spisania tych kilku słów, upewniłam się czy moje dwie córki śpią spokojnie za ścianą, okryte swoimi kołderkami. Usiadłam na chwilę na brzegu ich łóżeczek i pozwoliłam sobie na minutę nieskrępowanego uwielbienia Boga i zachwytu nad obecnością tych niezwykłych dwulatek w naszym życiu. Ich życie jest cudem, tak jak cudem jest to, że są w naszej rodzinie, że to akurat ja mogę teraz być ich mamą, a mój mąż – ukochanym, wytęsknionym tatą, do którego obie codziennie biegną się tulić.