Pomysł zrodził się niesamowicie szybko – to Bóg dał nam odpowiedź na konieczność zamknięcia szkół i pobyt dzieci w domach. Wracaliśmy właśnie z rekolekcji wielkopostnych, które współprowadziliśmy jako zespół Mocni w Duchu, i odmawialiśmy razem Nieszpory. A we mnie zapaliło się serce, że trzeba coś zrobić dla dzieci. Może chociaż kolorujmy z nimi kolorowanki? Cokolwiek, żeby tylko być z nimi, żeby ta nagła zmiana sytuacji nie spowodowała, że sięgną po smartfony, gry, filmy. Oczywiście są tam też dobre treści, ale nie chcieliśmy, by dzieci sięgnęły po coś, co będzie je zatruwało. Zobaczyłam w tym troskę Boga: „Musicie dać im treść, coś, czym one będą żyły”. Pomysł zrodził się niesamowicie szybko – to Bóg dał nam odpowiedź na konieczność zamknięcia szkół i pobyt dzieci w domach. Wracaliśmy właśnie z rekolekcji wielkopostnych, które współprowadziliśmy jako zespół Mocni w Duchu, i odmawialiśmy razem Nieszpory. A we mnie zapaliło się serce, że trzeba coś zrobić dla dzieci. Może chociaż kolorujmy z nimi kolorowanki? Cokolwiek, żeby tylko być z nimi, żeby ta nagła zmiana sytuacji nie spowodowała, że sięgną po smartfony, gry, filmy. Oczywiście są tam też dobre treści, ale nie chcieliśmy, by dzieci sięgnęły po coś, co będzie je zatruwało. Zobaczyłam w tym troskę Boga: „Musicie dać im treść, coś, czym one będą żyły”.
EKIPA
Z projektem poszłam do o. Remiego Recława, proboszcza naszej parafii, przy której działa Centrum Mocni w Duchu. Okazało się, że ten pomysł zapala, więc pomyśleliśmy o wykonawcach. Ekipa powstawała z poszukiwań w najbliższym kręgu, a znaleźli się w niej profesjonalni muzycy, plastycy i nauczyciele – czyli osoby z zespołu Mocni w Duchu oraz inni pracownicy Centrum. Dzięki temu w programie jest duża różnorodność zajęć. W Komnacie Twórczej powstają piękne prace, a potem dzieci przesyłają nam zdjęcia swoich. Jest też Komnata Językowa, w której ciocia Kami uczy angielskiego, a o. Jacek dołączył z nauką języka włoskiego. Mamy też Komnatę Sportu, w której zajęcia prowadzą ojcowie jezuici – o. Jacek i o. Remi. Dzieciaki ćwiczą, potem wysyłają nam swoje filmiki i komentarze, najbardziej rozbawił mnie jeden: „To jest łatwizna, a ojciec się tak męczy!”. Mamy jeszcze Komnatę Gestu, gdzie wykorzystujemy flagi i uczymy tańca ewangelizacyjnego. Pan Bóg dał mi też myśl, że od pierwszego odcinka musi pojawiać się ze mną na ekranie jakieś zwierzątko – bo to jest to, co dzieci kochają. Zaczęłam więc rozpuszczać wici, kto ma jakie zwierzaki, dzięki czemu w każdym odcinku towarzyszą mi tzw. pomocnicy. Uczymy dzieci ich nazw po włosku i po angielsku, co jest dodatkowym wyzwaniem.
BÓG MÓWI!
Gdy tylko program ruszył, zaczęliśmy otrzymywać odpowiedzi od dzieci: rysunki, listy, pozdrowienia, filmiki – codziennie kilkaset! A ich rodzice pisali, że dzieci nie mogą się doczekać godziny rozpoczęcia programu, a maluszki wstając rano, od razu pytają: „Mamo, jest już 11.00?”. Pisali też, że dzieci żyją tym programem, że lubią nas, chcą z nami śpiewać, malować. Mamy świadomość, że Przepiękne Królestwo zrodziło się z wielkiej miłości Boga do dzieci – bo dzieci muszą żyć dobrą nowiną.Oprócz zawartości edukacyjnej (plastyka, angielski, włoski, muzyka) oraz zabaw (gimnastyka, gry, taniec, śpiew), w programie jest mocno obecna ewangelizacja. W każdym odcinku jest dużo zadań merytorycznych i we wszystkich obecny jest Jezus. Skąd pomysły tematów? Co niedzielę spotykamy się i przygotowujemy cały następny tydzień. Ponieważ jestem odpowiedzialna za całość projektu, staram się słuchać Boga i widzę, co mogłoby być przedstawiane dzieciom w danym tygodniu, a potem cała drużyna przygląda się temu. Jeśli jest to dla nich pociągające, to idziemy w tym kierunku. Tak więc na program składa się słuchanie Boga, słuchanie Boga i… słuchanie Boga. Mam wrażenie, że następujące po sobie odcinki to nie wiele pojedynczych tematów, ale jeden wielki temat. Tak jakbyśmy robili sznur pereł, którego nie rozcinamy, żeby był piękny. Każdy odcinek jest potrzebny, ale temat jest jeden: BÓG KOCHA DZIECI. Wobec tej prawdy wszystko inne ma zadanie służebne.
WSPANIALI MALI WIDZOWIE
Startowaliśmy z pomysłem, że odbiorcami programu będą dzieci w wieku 6-11 lat, natomiast widzę, że dolna granica jest o wiele niższa. Rodzice przysyłają nam filmiki z dziećmi, które ledwo mówią, ale śpiewają z nami! Zmyślają słowa, bo nie są w stanie ich powtórzyć, ale śpiewają jak potrafią i to jest wzruszające. Natomiast górna granica wieku to ok. 13 lat – te dzieci same do nas piszą i nagrywają filmiki. W każdym programie jest konkurs z nagrodami – zadajemy pytania z języka angielskiego i włoskiego. Zdarza się, że dostajemy 500-600 odpowiedzi, a pod każdym adresem podpisanych jest dwoje, troje lub więcej dzieci. W konkursach bardziej skomplikowanych, gdy uczestnicy mają coś załączyć, otrzymujemy mniej odpowiedzi, ok. 200. Sponsorem nagród jest głównie Centrum Mocni w Duchu, ale gdy ogłosiliśmy, że potrzebujemy sponsorów zewnętrznych (ponieważ przyznawane są 4 nagrody dziennie) – odpowiedzieli dorośli. Niektórzy przesyłają ofiary, jedna pani wysłała nam piękne różańce-przytulańce, inna osoba książki, kolejna zapłaciła za 10 naszych kubków z napisami i poprosiła, żebyśmy wysłali je dzieciom. Co ciekawe, otrzymujemy odpowiedzi z 13 krajów, gdzie dzieci nas oglądają – z USA, Kanady, Irlandii, Anglii, Finlandii, Szwecji, Niemiec, Francji, Szwajcarii, Cypru, Luxemburga i Litwy. A wczoraj dostaliśmy informację, że ogląda nas też rodzina z Wysp Alandzkich (należą do Finlandii, ale mówi się w nich po szwedzku). Dla mnie największą radością w tym programie są dzieci. Codziennie o północy kończę oglądać ich filmiki – zajmuje mi to zazwyczaj dwie godziny, ale dzięki temu poznaję naszych małych widzów, dowiaduję się, co ich cieszy i czym żyją. W tych filmikach jest coraz więcej miłości i serdecznych pozdrowień.
FEEDBACK OD RODZICÓW
Dostaliśmy dużo sygnałów od rodziców, że chcieli włączyć dzieciom program i mieć wolne. Ale tak im się spodobało, że… oglądają razem. To niezwykłe, że treść programu: BÓG KOCHA DZIECI jest ważna także dla dorosłych – ponieważ oni też są dziećmi Boga. Bóg dotyka także ich serc, więc odkrywają pewne prawdy i spotykają się z Nim. Pod koniec kwietnia zaczęliśmy dostawać informacje o nasileniu się zajęć szkolnych online. Pewnie ma na to wpływ zbliżający się koniec roku szkolnego, więc coraz trudniej dzieciom sprostać wszystkim pracom domowym, a Internet w domach nie nadąża. Ogląda nas wiele rodzin wielodzietnych, więc rodzice piszą: jedno dziecko jest w swojej klasie online, drugie w swojej na telefonie, a dla trzeciego dziecka, które chciałoby obejrzeć nasz program, nie ma już sprzętu. Odkąd można już wychodzić do parków i do lasów, sugerujemy naszym widzom sport i ruch na świeżym powietrzu. Dlatego od maja Przepiękne Królestwo będzie nadawane tylko 3 dni w tygodniu, a w niedzielę spotykamy się po raz czwarty na Mszy online dla dzieci i wieczornym różańcu. Mamy świadomość, że program nie będzie trwał wiecznie, więc trzeba z niego pomalutku wychodzić. Nie możemy tego zrobić nagle – dostaliśmy niedawno informację, że pewien chłopiec w czasie świąt zrozumiał, że to już ostatni odcinek i płakał przez czterdzieści minut, a mama nie mogła go uspokoić. To nam pokazało, jak bardzo dzieci się z nami związują. Nie możemy zrobić im ostrego cięcia – niech sobie spokojnie wchodzą w inne zajęcia, a my przez cały czas jesteśmy. Poza tym, bardzo poważnie podchodzimy do pytania, które zadajemy już teraz Bogu: Czy Ty, Boże, chcesz od nas czegoś więcej w kwestii programów dla dzieci, kiedy już skończy się pandemia? I słuchamy uważnie.
Wysłuchała: Anna Lasoń-Zygadlewicz