Na początek ciekawa rzecz: teksty liturgii na tą uroczystość wprost nie odnoszą się do serca jako takiego, tylko do obrazu Dobrego Pasterza. Można więc powiedzieć, że bycie pasterzem, bycie liderem i animatorem to właśnie w pierwszym rzędzie bycie zanurzonym w Sercu Jezusa, z Niego czerpiąc moc do posługi; w Nim bowiem znajduje się źródło prowadzenia wspólnoty („stada”), w Nim jest źródło rozeznawania i tego wszystkiego, bez czego prawdziwy pasterz nie może się obejść w swojej posłudze.
Przyjrzymy się najpierw tekstowi z Ez 34, 11-16. Pierwsza rzecz, na jaką zwraca on uwagę jest fakt, że pierwszym i jedynym Pasterzem jest Bóg. To znaczy, że każda inna władza pasterska pochodzi od Boga, w Nim bierze swój początek i ku Niemu prowadzi. Żaden więc lider czy animator nie może uznawać wspólnoty jako swojego prywatnego poletka, które sobie będzie uprawiał według własnego upodobania. Być zanurzonym w Sercu Jezusa oznacza kierowanie wszystkiego ku Niemu: Panie, Ty jesteś jedynym Pasterzem tej wspólnoty, ja jestem liderem tylko dlatego, że Ty mnie tu postawiłeś. To oznacza również, że lider, który żyje według Serca Jezusa, nigdy wspólnoty nie koncentruje na swojej osobie, na swoich talentach i charyzmatach, nigdy nie pokazuje „kto tu rządzi”. Wręcz przeciwnie, jego stałą modlitwą powinno być: Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serce moje według Serca Twojego!
Kolejną ważną cechą lidera według Serca Jezusa jest szukanie zawsze jedności. Tekst mówi: uwolnię je (owce) ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne, tzn. pojednam wszystko, co się rozproszyło. Lider jest człowiekiem, który w momentach jakichś nieporozumień czy waśni we wspólnocie, pierwszy szuka jedności i pojednania. Jego charyzmatem jest bezstronność i obiektywność (na tyle, na ile to możliwe), a także otwartość na wysłuchanie wszystkich i cierpliwość. Można powiedzieć, że to on jest spoiwem, które ma łączyć wspólnotę, scalać ją. Chyba nie może nic gorszego spotkać wspólnotę jak lider, który tworzyłby podziałowe wspólnocie, pozwalał na grupki wzajemnej adoracji czy – nie daj Boże, zwalczające się stronnictwa. Wspólnota, która nie dąży do jedności, po prostu się rozpada, ginie. Lider według Serca Jezusa zawsze dąży do pojednania, scalenia tego, co mogło się rozproszyć, szuka kompromisowych rozwiązań. Z tym też wiąże się swego rodzaju władza upominania tych, którzy nie działają według ducha jedności, którzy we wspólnocie jątrzą i dzielą ludzi lub którzy szukają własnego wywyższenia i zaszczytów a nie dobra wspólnoty.
Na dobrym pastwisku będę je pasł, mówi Bóg przez Ezechiela. Lider, który jest posłuszny Sercu Jezusa naucza zgodnie z tym Sercem, które jest jednocześnie Sercem Kościoła. Lider ma promować nie siebie samego czy swoje poglądy, nawet gdyby były najlepsze na świecie, lecz Jezusa i Jego Słowa zgodnie z interpretacją, którą podaje Kościół. Najlepsze i najpewniejsze pastwiska dla swoje trzody Bóg pozostawił w Kościele, jako swojej Oblubienicy, każdy więc, kto próbuje szukać na własną rękę upada i oddala tak siebie samego, jak i wspólnotę od źródła wody żywej. Z tym oczywiście wiąże się cnota posłuszeństwa, bez której wszystko w Kościele wpada w niebezpieczeństwo subiektywizmu i pychy posuniętej aż do odrzucenia Boga i tego, co On pozostawił do wypełnienia. Wzorem dla lidera ma być Jezus, który w swoim Sercu był całkowicie posłuszny Ojcu, który niczego nie czynił sam z siebie, lecz mocą Ojca (por. np. J 8, 38.42.54-55; 9, 22-39, itp.).
Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał – można powiedzieć, że w tym znajduje się Serce Jezusa i w tym ma też znaleźć się serce lidera. Lider, który troszczy się o wspólnotę i jej jedność, troszczy się o każdego pojedynczego członka wspólnoty. Interesuje się ludźmi i ich sprawami (czasem grozi mu popadnięcie w niebezpieczeństwo przekształcenia się w „urzędnika”, który wspólnotę traktuje jako miejsce załatwiania wielu spraw natury organizacyjnej i pozostawia wtedy ludzi i ich sprawy na boku), troszczy się szczególnie o tych, którzy przeżywają jakieś trudności, szczególnie trudności wiary, dba o to, by cała wspólnota otaczała opieką słabszych, samotnych, by wspierała modlitwą każdego członka wspólnoty i towarzyszyła mu zarówno w radościach jego życia jak i smutkach czy problemach. Lider, którego serce upodabnia się coraz bardziej do Serca Jezusa stara się być w równowadze, tzn. z jednej strony ma troszczyć się o słabszych, samotnych czy opuszczonych, chorych i potrzebujących we wspólnocie, jednak nie może jednocześnie zaniedbywać pozostałych członków – jego uwaga ma być skupiona na wszystkich (ma również tłustą i mocną ochraniać). Nie jest to ponad jego siły, bowiem nie czyni tego tylko swoimi ludzkimi, ograniczonymi siłami – zanurzony w Sercu Jezusa, z Niego czerpie moc i jako lider ma ku temu dar dany mu przez Ducha Świętego.
Ostatnia cechą fundamentalną pasterza jest to, iż jest on gotowy umrzeć za swoje owce, na wzór Jezusa, który oddał swoje życie, byśmy my mogli żyć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami – mówi św. Paweł (por. Rz 5, 5-11) i pokazuje przez to najgłębszą tajemnicę Serca Jezusa. Lider, który we wspólnocie troszczyłby się tylko o swój byt, swoją pozycję i „władzę”, który dbałby o własną reputacje i korzyści, który zamiast stawać na czele i prowadzić wspólnotę, wycofałby się i wysyłał innych, który zamiast przykładem własnego życia i własnej służby, kształtowałby wspólnotę rozkazami i nakazami, na dodatek bez rozeznawania i szukania nieustannego woli Bożej poprzez modlitwę i badanie duchów – taki lider nie tylko, że nie jest ukryty w Sercu Jezusa i nie działa według Niego, lecz wręcz działa przeciwko i jakby na przekór Jezusowi i Jego Sercu.
Lider zanurzony w Sercu Jezusa siebie i swoje potrzeby stawia na końcu, dbając o to, by inni byli należycie docenieni i dowartościowani. Nie zapominając o tym, kim jest (mężem, żoną, studentem, pracownikiem) i wynikających z tego obowiązkach stanu, ale w tym wszystkim umie poświęcić swój czas dla każdego we wspólnocie, kto tego potrzebuje, oddaje swoje siły, talenty i charyzmaty na służbę innym i pozwala się nieustannie kształtować Jezusowi, by mógł swoją posługę wykonywać coraz lepiej (poprzez częste karmienie się Jezusem w Eucharystii, pogłębioną modlitwę osobistą, lekturę Pisma Świętego, itd.). Potrzebuje wyrozumiałości i wrażliwości Jezusa, szczególnie dla tych, którzy upadają, są słabi i modli się dla siebie o charyzmat pocieszania. To tylko niektóre cechy, które pokazują, czy lider dba o siebie, czy też rzeczywiście jest gotowy „umrzeć” dla wspólnoty.
Nie jest łatwo być liderem i to liderem według Serca Jezusa, kształtowanym w Jego szkole miłości. Nie jest łatwo być liderem – pasterzem, który dba o tych, którym posługuje i którym oddaje swój czas i siły (nie jest łatwo z powodu grzechu mieszkającego w nas i który często prowadzi nas ku egoizmowi). Z jednej strony wymaga to osobistego wysiłku i wzrastania w wierze, ale równocześnie lider otrzymuje łaskę – charyzmat prowadzenia wspólnoty, dzięki któremu może tą posługę pełnić w mocy Ducha. Potrzebuje do tego jednej, fundamentalnej rzeczy: otworzyć swoje serce na Jezusa, najbardziej jak potrafi i zanurzyć się całkowicie w Jego Sercu. Serce lidera ma całe znajdować się w Sercu Jezusa. Czerpiąc z Niego i żyjąc w Nim – uczyni swoją posługę płodną i pełną miłości, oddaną na służbę Bogu i ludziom.
o. Grzegorz Ginter SJ
strona osobista
Polecamy książkę dla animatorów i liderów "Prowadzenie spotkania modlitewnego". Więcej - kliknij tutaj