Nie wiem, jakim cudem pomyśleli, że zaakceptuję to, czego ode mnie zażądają. W tej Szkole Ewangelizacji było 34 studentów. Pierwszego wieczoru, gdy tam przybyłam, obecny był ich lider, Amerykanin – jeden z organizatorów grupy Campus Crusade for Christ, organizacji, która działa wśród studentów. Siedziało przed nim 34 katolików ze Szkoły Ewangelizacji, a on zapytał mnie, czego zamierzam nauczać. Powiedziałam, że będę mówić o Jezusie, Eucharystii i sakramentach. Odpowiedział: „Nie, nie, my usiłujemy tych młodych ludzi odwrócić od sakramentów, a skierować do prawdziwej relacji z Jezusem Chrystusem”. A potem wyjaśnił, o czym chce, żebym mówiła. Mój irlandzki temperament zawrzał. Zgodziłam się na wszystko, dopóki... nie dostałam mikrofonu do ręki. A gdy zaczęłam przemawiać – wiecie, co się stało? Na oczach tej grupy organizatorzy wstali i zaczęli wrzeszczeć na mnie. Byłam przerażona, ale oczywiście zostałam tam. Najgorsze, że był tam obecny ksiądz, ale bał się cokolwiek powiedzieć...
Następnego ranka bardzo dobrze znany (z powodu posługi uwolnienia) charyzmatyk z Peruggi, podczas mszy otrzymał słowo od Pana. Usłyszał, że ma przyjść tam, gdzie jest siostra Briege. Kiedy przyjechał do tej Szkoły Ewangelizacji, podszedł do mnie i powiedział: „Siostro, nie wiem dlaczego, ale mam tutaj być, ponieważ siostra odkryła zamiary szatana”. W tym czasie posługiwałam już tym młody ludziom w sposób indywidualny. Pewna piękna irlandzka dziewczyna, która uczestniczyła w tym spotkaniu, podeszła do mnie, a ponieważ wcześniej mówiłam o Najświętszej Pannie – powiedziała mi: „Nie jestem w stanie ścierpieć Maryi”. Był to efekt „prania mózgu”, któremu została poddana ona i inni.
Ale końcem tej historii jest to, że kiedy wróciłam do Rzymu i spotkałam organizatorów tamtego spotkania – nie mieli pojęcia, co się na nim działo. Gdy wyjeżdżałam dali mi czeki, żeby zapłacić za moją podróż. Te czeki były podpisane... przez różne Kościoły protestanckie w Stanach Zjednoczonych!
Jak się okazało później, Pan całkowicie przemienił tamtą Szkołę Ewangelizacji. Myślę, że wielką nierozwagą jej było, że katolicy nie zwalczali błędnego nauczania i nie sprzeciwiali się tym, którzy ich w ten sposób nauczali. Osobiście mam ogromny szacunek dla protestantów i mówię często do metodystów lub baptystów, by byli najlepszymi metodystami i baptystami, jak potrafią. Ale jeżeli jesteś katolikiem, to masz być w 100% katolikiem. Nie możesz pozwolić, że cię „zewangelizują” na nowo, nadając rys swojego wyznania – Bóg da ci odwagę. To właśnie miał na myśli Jezus, mówiąc, że ma być jeden nauczyciel. Więc jeżeli nauczyciel w waszej grupie nie naucza wiary katolickiej, pozbądźcie się go. Jezus powiedział, że to On jest Prawdą. Jezus jest Prawdą.
W Odnowie Charyzmatycznej nieustanne powinniśmy modlić się o dobre rozeznanie. Musimy być gotowi również poddawać się rozeznaniu odpowiedzialnych, ponieważ wiele osób słyszy różne słowa i proroctwa. Ojciec Kevin i ja mamy już zebrane całe tomy prywatnych objawień. Mnóstwo ludzi przychodziło do mnie z różnymi objawieniami, słyszałam od nich rozmaite rzeczy, np. że mam założyć nowe zgromadzenie. Ludzie mówili do mnie różne proroctwa, niektóre były bardzo ładne i całkiem sympatycznie brzmiały. Ale wiecie, to prawda wyzwala – a jedyną prawdą jest Ewangelia Jezusa Chrystusa.
Jezus kocha prawdę. Zobaczcie, co dzieje się w Kościele w Stanach Zjednoczonych. Wierzę, że Jezus podnosi w tych czasach jakąś zasłonę, ponieważ nie chce tolerować hipokryzji. W Księdze Apokalipsy mówi, że jeśli nie będziesz ani gorący, ani zimny, ale letni – zacznie cię „wypluwać” ze swoich ust. Bracia i siostry, módlmy się, żebyśmy wszyscy żyli prawdą Ewangelii Chrystusowej. Wiecie, że niełatwo jest mówić prawdę, bo nieraz jest ona mieczem obosiecznym. Powtarzam to zawsze księżom. Ale Jezus powiedział, że prawda nas wyzwoli. Pamiętacie, jak Piłat zapytał Jezusa, co to jest prawda? Ci, którzy słuchają Boga, Jego Słowa, będą znali prawdę. Obecnie nasiąkamy kłamstwami i różnymi fałszerstwami, które przychodzą do nas ze świata. Mamy imitacje każdego rodzaju prawdy. Ludzie zaangażowani w New Age to na zewnątrz wspaniali ludzie: wydają się niezwykle kochający, nieustannie mówią o uzdrowieniach. Dlatego wielu charyzmatyków wpadło w pułapkę New Age, ponieważ nie byli w stanie rozeznać różnicy.
Kiedyś w Londynie udzielałam w radiu wywiadu, w takim programie, w którym słuchacze dzwonią i zadają pytania. Zadzwoniło do mnie 6 osób. Wszystkie były zaangażowane w posługę uzdrowienia. Każdy opowiadał o tym, co potrafi zrobić, ale nikt z nich nie był oddany Jezusowi Chrystusowi. W którymś momencie powiedziałam im: „Ale ja sama nie uzdrawiam. Poza tym w moim życiu uzdrowienie fizyczne nie jest rzeczą najważniejszą”. Oni na to: „Przecież w tobie jest taka energia, która przepływa przez ciebie. To ty ją posiadasz”. Na co ja: „Nie, ja wierzę w Jezusa Chrystusa, to Jezus uzdrawia mocą Ducha Świętego”.
(Fragment konferencji wygłoszonej w 2002r. podczas Czuwania na Jasnej Górze).
Polecamy książkę "Wspólnota i rozeznawanie duchowe" o. Józefa Kozłowskiego SJ.
