Podczas Soboru Watykańskiego II pojawił się wyraźny spór o definicję charyzmatu. Owoc tego sporu miał zaważyć na istnieniu w Kościele katolickim ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Przeciwne stanowiska reprezentowali kard. Ruffini i kard. Suenens. Pierwszy znacząco się sprzeciwiał, jakoby w naszych czasach wielu wiernych posiadało charyzmaty i że można uważać, iż wnoszą oni znaczący wkład w budowanie Kościoła. Jego zdaniem charyzmaty nie spełniają ważnej roli w życiu Kościoła. Tymczasem kard. Suenens mówił, że charyzmaty mają żywotne znaczenie i wielką wagę w budowaniu Ciała, jakim jest Kościół. Mówił, że charyzmaty nie są przywilejem i że każdy chrześcijanin je posiada. Jednocześnie podkreślał, że nie powinniśmy myśleć, że dary Ducha są wyłącznie i przede wszystkim zjawiskami niezwykłymi i wyjątkowymi. Innymi słowy kard. Ruffini mówi, że charyzmaty są rzadkim i niezwykłym darem łaski, zaś kard. Suenens mówi, że są to pomocne dary, które wyposażają ludzi w zdolność pełnienia różnorakich służb w Mistycznym Ciele Chrystusa.
Kardynałowie i biskupi soborowi przychylili się do stanowiska kard. Suenensa. Stanowisko Kościoła zostało sformułowane w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele Lumen Gentium (Światło Narodów). Ten dokument wyraża wizję Kościoła, która jest powrotem do Pisma świętego. Wcześniejszy Sobór Watykański I nazywał Kościół „Societas perfecta” czyli „Społeczność doskonała”, zaś Lumen Gentium nazywa Kościół m.in.: Komunią, Ludem Bożym, Ciałem Jezusa.
Z Konstytucji Lumen Gentium wybrzmiewa prawda, że w Kościele to, co widzialne jest ułomne. W członkach Kościoła jest grzech i nie zawsze podejmują oni dobre decyzje. A jednak Chrystus, który jest głową Kościoła, jest doskonały. A zatem chodzi o to, aby nie przeciwstawiać Kościoła widzialnego Kościołowi niewidzialnemu, aby nie robić różnicy między Kościołem urzędowym i Kościołem charyzmatycznym, czytamy: „Kościół ziemski i Kościół – bogaty w dary niebiańskie – nie mogą być pojmowane jako dwie rzeczy odrębne, przeciwnie, tworzą one jedną rzeczywistość złożoną, która zrasta się z pierwiastka boskiego i ludzkiego” (n. 8). Jezus daje swojego Ducha Kościołowi, a to ożywia jego stronę widzialną (instytucjonalną). Zatem Jezus jest tym, który łączy, który scala. Lumen Gentium w części poświęconej Ciału Chrystusa szczególnie podkreśla, że Jezus jest Głową Kościoła, a wierni ochrzczeni jego członkami. Zaś każdy z członków Ciała, każdy element budowli, jest ważny. Dlatego też Duch Święty wyposaża go w odpowiednie dary i charyzmaty, aby budować Kościół. Czytamy: „Jak zaś wszystkie członki ciała ludzkiego, choć jest ich wiele, tworzą przecież jedno ciało, tak też i wierni w Chrystusie (por. 1Kor 12,12). Również w budowaniu Ciała Chrystusowego istnieje różnorodność członków i funkcji. Jeden jest Duch, który rozmaite swe dary rozdziela stosownie do bogactwa swego i do potrzeb posługiwania, ku pożytkowi Kościoła (por. 1Kor 12,1-11)” (n.7). Zaś w dalszej części cytowany, a zarazem przypominany, jest List do Rzymian: „Jako bowiem w jednym ciele wiele członków mamy, a wszystkie członki nie mają tej samej czynności, tak wszyscy stanowimy jedno Ciało w Chrystusie, a brani z osobna, jesteśmy członkami jedni drugich” (Rz 12, 4-5). Rozumiemy, że Konstytucja przypomina fragment z Listu św. Pawła, który szczególnie mówi o otwartości na różne posługi i charyzmaty. Wreszcie najczęściej cytowany w kręgach Odnowy Charyzmatycznej fragment Konstytucji: „Charyzmaty, zarówno najznamienitsze, jak i te bardziej pospolite a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze” (n.12). A zatem charyzmatów nie należy się ani bać, ani wstydzić. Chrześcijanie mają je przyjmować z dziękczynieniem i używać zgodnie z potrzebami Kościoła. Jest to rewolucja w myśleniu Kościoła, bo każdy może być obdarowany charyzmatycznie – niezależnie od przyjętych święceń czy stanu życia. Charyzmaty są dla każdego chrześcijanina.
Jeden jest Lud Boży, nie ma więc w Chrystusie i w Kościele żadnej nierówności. Wszyscy też uczestniczą w działalności około budowania Ciała Chrystusowego. „Ludzie świeccy zrzeszeni w Ludzie Bożym i ustanowieni w jednym Ciele Chrystusowym pod jedną Głową, kimkolwiek są, powołani są do tego, aby jako żywe członki ze wszystkich sił swoich, jakie otrzymali z dobrodziejstwa Stworzyciela i z łaski Odkupiciela, przyczyniali się do wzrastania Kościoła i do ustawicznego uświęcania” (n.33). Czytamy też, że ludzie świeccy są powołani i przygotowani do tego, aby rodziły się w nich zawsze coraz obfitsze owoce Ducha. Konstytucja mówi o działaniu Ducha, choć rzadko używa słowa „charyzmat”. Jednak czytając Lumen Gentium cały czas wyczuwamy, że sprawa dotyczy działania Ducha Świętego w każdym człowieku. „Duch Święty nie tylko przez sakramenty i posługi uświęca i prowadzi Lud Boży oraz cnotami go przyozdabia, ale ‘udzielając każdemu, jak chce’ (1Kor 12,11) darów swoich, rozdziela między wiernych wszelakiego stanu także szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę Kościoła (...). A ponieważ te charyzmaty, zarówno najznamienitsze, jak i te bardziej pospolite a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze” (n.12). Sobór Watykański II powrócił zatem do tradycji wynikającej z Pisma świętego. Charyzmaty zaczęto znów rozumieć jako dar dla dobra innych, dla dobra wspólnoty i przestano traktować je jako oznaki świętości, ale jako wyposażenie każdego wierzącego w celu głoszenia Ewangelii. Otworzyło to drogę to tworzenia się grup charyzmatycznych złożonych z ludzi świeckich, a w konsekwencji – Ruchu Odnowy w Duchu Świętym.
Remigiusz Recław SJ
Polecamy w tym temacie lekturę książki ks. Serafino Falvo "Przebudzenie charyzmatów". Więcej - kliknij tutaj.