Charyzmaty i ewangelizacja

Jak współpracować z Duchem Świętym i pomnażać to, co od Niego dostajemy

Wyjaśnijcie szerzej modlitwę w językach...

Czy dar języków we wspólnocie może wystąpić tylko podczas modlitwy uwielbienia? Dlaczego osoba modląca się językami nie wie co mówi mimo że jest świadoma? I dlaczego mówienie językami to tylko dźwięki...? Może inaczej ludzie będący świadkami takiej modlitwy słyszą to co dana osoba wypowiada i im się wydaje że to są wyrazy, słowa, niejako jakby jakieś pełne zdania, a nie dźwięki wydawane...Więc jak to jest? Na modlitwie uzdrowienia byłam świadkiem modlitwy w nieznanym języku: jedna osoba mówiła a druga tłumaczyła - czy to w takim razie jest forma przekazu dla wspólnoty, czyli proroctwo w językach? Karolina.

 

To jedno pytanie jest złożone z wielu drobnych, które wymagają odpowiedzi. Jeśli chodzi o występowanie daru języków we wspólnocie, to nie ma reguły – owszem, może on występować tylko podczas uwielbienia. Myślę, że ważne jest, aby ludzi zachęcać do tego, aby sami, w domu, podczas modlitwy osobistej też uwielbiali Boga modlitwą w językach. Nie musi to trwać długo, ale chodzi o to, aby modlitwa w językach była moją modlitwą we wspólnocie, a nie modlitwą pod wpływem wspólnoty (tłumu). Poza tym, gdy ktoś praktykuje modlitwę w językach także jako osobistą modlitwę, szybko nabiera ona głębszego sensu. Myślę, że jeśli zaczniecie we wspólnocie praktykować modlitwę w językach jako Waszą osobistą modlitwę, to po paru miesiącach będzie się ona pojawiać nie tylko podczas uwielbienia. Z modlitwą w językach trzeba się trochę oswoić, trzeba się przestać bać słyszeć siebie modlącego się w językach.

Poza tym we wspólnocie należy się starać słuchać tych, którzy się modlą językami. Nie będzie nigdy tłumaczy, jeśli nie będziemy się wzajemnie słuchać. Zacznijcie to w gronie animatorów. Niech połowa modli się w językach, a druga połowa słucha tej modlitwy. Ci, co słuchają, niech próbują modlić się modlitwą osoby, której słuchają. Wśród kilku osób modlących się łatwo będzie można usłyszeć modlitwę, która jest mi bliska. Takiej osoby należy słuchać częściej. Niech ta osoba wsłuchuje się w tę modlitwę, niech się z nią jednoczy. Aby móc tak się rozwijać, trzeba przełamywać wstyd: wielu przestaje się modlić w językach albo ścisza głos, bo ktoś ich słucha. A powinno być odwrotnie, gdy ktoś mnie słucha, powinienem modlić się głośniej.

Ważne też, aby modląc się w językach, mieć w sercu pragnienie, aby Pan dał tłumacza do mojej modlitwy. Spotkałem się już z taką sytuacją, że ktoś mówi: czuję, że powinienem rozumieć twoją modlitwę, ale jej nie rozumiem, nie wiem czemu, coś jest nie tak. Wówczas osoba, która modliła się powiedziała: prosiłam, abyś jej nie rozumiał.

Modlitwa w językach jest poddaniem się Duchowi Świętemu. Tu nie ma co się koncentrować na dźwiękach. Nie o dźwięki w niej chodzi, ale o powierzenie się całkowite Bogu. Powierzam swoje usta Bogu. Wprawdzie to ja wydaję dźwięki, po części kontroluję zgłoski, które się ze mnie wydobywają, ale to nie o te zgłoski chodzi. Czasem można spotkać artykuły, które krytykują modlitwę w językach, omawiając wydobywane zgłoski. Jeśli ktoś robi taką analizę, to nie ma pojęcia o tej modlitwie, a już na pewno nie praktykuje takiej modlitwy.

Jeśli chodzi o tłumaczenie modlitwy w językach, to nie chodzi tu o tłumaczenie w taki sposób, że dana zgłoska oznacza jeden wyraz, a inna zgłoska – inny wyraz. Kiedyś uczestniczyłem w rozeznaniu adoracji. Byliśmy w sześć osób. W pewnym momencie każdy z nas zaczął tłumaczyć modlitwę jednej osoby. Nasze tłumaczenia były inne. Ale zmierzały w jednym kierunku. Przyjęliśmy, że jest to kierunek adoracji, do którego zaprasza nas Duch Święty.

Termin „tłumaczenie” jest niefortunnym sformułowaniem w przypadku modlitwy w językach. Lepiej mówić o interpretacji modlitwy w językach: czyjaś modlitwa brzmi we mnie i tworzy modlitwę, czasem konkretne słowo, jeszcze innym razem konkretne poznanie. Czy to są słowa dla całej wspólnoty, czy tylko dla tej osoby, czy może tylko dla mnie – to trzeba rozeznać w sercu. A potem poznaje się po owocach, czy rozeznaliśmy dobrze. Warto jednak mówić osobie modlącej się, że ją rozumieliśmy podczas modlitwy. Można to też powiedzieć w trakcie spotkania, ale nie przeszkadzając innym, streszczając w jednym zdaniu np. Twoja modlitwa była wielbieniem Jezusa za Jego krzyż.

Mam nadzieję, że coś wyjaśniłem tą odpowiedzią, jeśli za mało, proszę dopytywać.

Remigiusz Recław SJ

 

Polecamy w tym temacie konferencje na płytach CD z serii charyzmatyka.

 Więcej - kliknij tutaj.

Ostatnio zmieniany środa, 28 sierpień 2019 16:47
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
o. Remigiusz Recław SJ

rekolekcjonista, duszpasterz wspólnot charyzmatycznych, autor wielu książek.

Prowadzi bloga: www.remi.mocniwduchu.pl

banery na strona szum5

banery na strona szum b

banery na strona szum4

banery na strona szum3

banery na strona szum

banery na strona szum2

banery na strona szum7

banery na strona szum8