Większość ludzi ma świadomość, że to ojciec ma być osobą, która wytycza rodzinie kierunek, w jakim ona podąża. Ale jestem przekonany, że nie ma szans, aby dobrą głową rodziny był mężczyzna, który nie ma w sercu Boga. Mężczyzna musi mieć twardy kręgosłup moralny, podyktowany wytycznymi Jezusa Chrystusa – a nie wzorcami od kumpli, z telewizji, czyli ogólnie mówiąc: ze świata. Dopiero wtedy może stać się wzorem dla swoich dzieci, inspirować żonę, a na dodatek dawać świadectwo innym mężczyznom.