W naszym współczesnym życiu religijnym, największym chyba niebezpieczeństwem jest skostniałość pewnych szablonów życiowych. Często ratujemy literę prawa, kosztem ducha prawa. Jesteśmy niekiedy bardziej „zakonni”, niż chrześcijańscy! Chociaż wygląda to na paradoks, w rzeczywistości nieraz tak jest, że łatwiej umiemy obronić szczegółowe przepisy i postanowienia, aniżeli ducha Ewangelii.