Oczywiście punktem odniesienia zawsze jest postawa i działalność Jezusa. Z licznych opisów, które znajdujemy na kartach Ewangelii, możemy wnioskować, że na działalność apostolską Jezusa składało się również uzdrawianie chorych. W tym właśnie czasie wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i od złych duchów, oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi (11,4-6). Z tego opisu wnioskujemy, że posługa uzdrawiania chorych w przypadku Jezusa była zawsze połączona z głoszeniem Królestwa Bożego. I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu (Mt 4,23). Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, [...] leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości (Mt 9,35).
Charyzmat uzdrawiania jest znakiem tego, że Królestwo Boże realizuje się w Jezusie. Jezus leczy choroby i zarazem głosi Królestwo Boże, rozmnaża chleb materialny i obiecuje chleb z nieba. Uwolnienie od chorób i głodu jest obietnicą i znakiem głębszego i całkowitego zbawienia, które realizuje się przez wiarę w Ewangelię.
Podobny sposób postępowania Jezus zalecił Apostołom: Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was [...], uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże (Łk 10,8-9). Po Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu Jezusa uzdrowienia dokonywane przez Jego uczniów były znakiem tego, że zmartwychwstały Jezus był obecny w Kościele przez moc swego Ducha (por. 5,12.15; 8,7; 9,33-34).
Ścisły związek między uzdrowieniem a głoszeniem Królestwa, który zauważamy w opisach ewangelicznych, winien być kanonem w posługiwaniu tym charyzmatem. Z tego wynika, że podstawowym owocem takiej modlitwy powinno być doświadczenie łaski zbawienia. Odnowa, przez ponowne odkrycie charyzmatu uzdrawiania, pragnie nawiązać do biblijnego doświadczenia Ducha Świętego w dziele ewangelizacji. Jeżeli poszukujemy odpowiedzi na pytanie o to, jak skutecznie posługiwać tym charyzmatem i jakich należy wystrzegać się błędów, to trzeba przede wszystkim „dobrze czytać” opisy o uzdrowieniach dokonywanych przez Jezusa. „Dobrze” to znaczy w duchu Kościoła, zgodnie z Tradycją Kościoła. Spontaniczne odkrywanie wymiaru charyzmatycznego w grupach modlitewnych z jednej strony przyniosło wielkie ożywienie wiary u tych osób, ale z drugiej strony – brak pogłębionej refleksji teologicznej prowadził, w niektórych przypadkach, do błędnych interpretacji tych doświadczeń.
Zjawisko charyzmatu uzdrawiania nie jest zupełnie czymś nowym. Charyzmat ten był obecny nie tylko w okresie apostolskim, ale jest wyraźnie widoczny w całej historii Kościoła. Świadomość tej prawdy powinna prowadzić do odnowienia tego charyzmatu we współczesnym życiu duszpasterskim. Tymczasem można zauważyć, że w duszpasterstwie zbyt rzadko mówi się o uzdrowieniu w kontekście ewangelizacji. Czasem można mieć wrażenie, że ewangelizacja to tylko głoszenie pewnych idei, które są wiarygodne. Jednak dopiero doświadczenie Boga przez łaskę duchowego lub fizycznego uzdrowienia przynosi prawdziwe ożywienie wiary i łaskę zbawienia. Dotychczasowe doświadczenie pokazuje, że tam, gdzie posługuje się modlitwą o uzdrowienie, następuje rozwój duchowy grupy. Nie chodzi w tym przypadku o samo tylko uzdrowienie, ale o wzrost wiary i głębokie przekonanie uczestników tych modlitw, że Chrystus jest pośród swego ludu i nas zbawia. Taką prawidłowość poświadczają również liczne sanktuaria, w których ludzie oczekują doświadczenia obecności Boga przez łaskę uzdrowienia. Chociaż te spektakularne, zewnętrzne uzdrowienia spotykamy dość rzadko lub nie wiemy o nich, to tych wewnętrznych uzdrowień jest wiele. Tym należy chyba tłumaczyć liczne pielgrzymki, które zmierzają do sanktuariów Maryjnych. Na pewno są one jakimś znakiem i wyrazem ludzkich oczekiwań wobec Boga. Podobnie jak podczas publicznej działalności Jezusa, tak dzisiaj ludzie szukają uzdrowienia ze swoich chorób.
Charyzmat uzdrawiania w praktyce duszpasterskiej – nadzieje i obawy. Odnowa, przez spontaniczne odkrywanie tego charyzmatu, daje świadectwo i zachęca do refleksji nad związkiem, jaki zachodzi między uzdrowieniem a życiem sakramentalnym, szczególnie między Eucharystią, sakramentem pojednania i namaszczeniem chorych. Stało się to tak wyraźne, że Kongregacja Nauki Wiary wydała Instrukcję o modlitwach o uzdrowienie od Boga. Zaangażowanie się tak poważnej instytucji Kościoła w tę kwestię może prowadzić do wniosku, że spontaniczność w tej posłudze oraz pomieszanie porządku liturgicznego i pozaliturgicznego, w praktyce spowodowały pewne nadużycia. Dlatego, przy wyjaśnianiu tych zależności, należy przede wszystkim odnosić się do tego dokumentu. Czytamy tam: „Ci, którzy przygotowują wspomniane spotkanie liturgiczne w intencji uzdrowienia, przed przystąpieniem do jego realizacji winni stosować się do tych norm [...]. Pozaliturgiczne modlitwy o uzdrowienie winny być prowadzone w odmienny sposób od celebracji liturgicznych, na przykład, spotkania modlitewne lub na czytanie Słowa Bożego [...] należy uważać, by nie mieszać tych wolnych modlitw pozaliturgicznych z właściwymi celebracjami liturgicznymi”. Nie ma już wątpliwości, że istnieje istotna różnica między sakramentem, którego udziela kapłan, a posługą modlitewną grupy osób. Obecnie możemy przypuszczać, że okres nieporozumień jest za nami. Odpowiedzialność za prawidłowo prowadzone modlitwy o uzdrowienie spoczywa na księżach opiekunach i liderach grup.
Trzeba jednocześnie przyznać, że ożywiona praktyka modlitwy o uzdrowienie w grupach modlitewnych przyczyniła się do zajęcia oficjalnego stanowiska przez Kościół. Do tej pory modlitwa taka była prowadzona wyłącznie na zasadzie osobistego doświadczenia duszpasterzy i członków grup modlitewnych. Dlatego nie można się dziwić, że doświadczenia te były różne, również negatywne.
Mając na uwadze to, co było dotychczas powiedziane, trzeba podkreślić, że odkrywanie charyzmatu uzdrowienia w środowisku Odnowy w Polsce dokonywało się pod wpływem doświadczenia protestanckich ruchów zielonoświątkowych. Doświadczenia te były często przyjmowane bezkrytycznie i w dobrej wierze wprowadzane w obieg grup modlitewnych. Jeżeli uwzględnimy historyczne aspekty wiary w uzdrowienia, to okaże się, że problem braku wiary w cuda, w tym także w uzdrowienia, występował silniej w protestantyzmie niż w katolicyzmie. Wiele nurtów protestantyzmu wyznawało, że czas cudów i darów duchowych skończył się wraz ze śmiercią Apostołów, a liczne w ciągu wieków katolickie świadectwa o cudach oraz uzdrowieniach uznawano za dowód katolickiego fanatyzmu. Tymczasem w katolicyzmie wiara w możliwość czynienia cudów przez Boga zawsze istniała w Kościele i stała się przedmiotem, oficjalnego nauczania. Wraz z rozwojem duchowości pentakostalnej w protestantyzmie nastąpiła radykalna zmiana przekonania, że Bóg może objawiać swoją moc uzdrowienia także dzisiaj. Sam Duch Święty jakby upomniał się o wiarę, która zakłada żywą obecność Boga poprzez znaki i cuda.
Wydaje się, że wraz z falą duchowości pentakostalnej w nurcie protestanckim, nastąpił niezwykły zalew łatwowierności w tej materii. Bp Andrzej Siemieniewski w książce Ochrzczeni w jednym duchu pisze: „W niezwykle wpływowej w swoim czasie książce Ewangelizacja w mocy, ze znamiennym podtytułem: Znaki i cuda dziś, John Wimber niedwuznacznie sugerował, że codzienną normą życia ma być uzdrowienie z każdej choroby, a brak uzdrowienia jest jakimś rzadkim wyjątkiem. Pisał np., że tylko «w niektórych przypadkach Bóg nie uzdrawia». Przy ciągnącym się przez dziesiątki stron opisie wielu cudownych wydarzeń na świecie informacja o tym, że jednak «tysiące nie były uzdrawiane», jest zaledwie pojedynczą notatką dodaną przelotnie w nawiasie”. Brak jakiejkolwiek tradycji w tym względzie w kościołach protestanckich prowadził pojedynczych ewangelizatorów do nadinterpretacji osobistych doświadczeń, a niekiedy do przekłamań. Natomiast Kościół katolicki, odwołując się do wielowiekowej Tradycji, zawsze podchodził do tych zjawisk z właściwą sobie ostrożnością i krytyką. Dlatego Dokumenty z Malines mówią wprost: „Kiedy będziemy unikać mówienia o uzdrowieniach w sposób nieodpowiedzialny i wyniosły, świadectwa te będą prawdziwie budujące dla całych grup modlitewnych”. Uzdrowienie najczęściej kojarzono wyłącznie ze sferą fizyczną. Tymczasem obejmuje ono również sferę duchową lub psychiczną. Wspomniane Dokumenty z Malines, na ten temat mówią wyraźnie: „Przedmiotem posług uzdrawiania są uzdrowienia natury zarówno fizycznej, jak i duchowej. Nie powinno się zabiegać wyłącznie o uzdrowienie fizyczne. Podobnie należy unikać publicznego świadectwa o uzdrowieniu, jeśli nie towarzyszy mu wiarygodne orzeczenie lekarskie”. Kiedy uświadomimy sobie, że wskazania Dokumentów z Malines ukazały się już ponad 30 lat temu, łatwiej zrozumiemy, jak są one ważne dla właściwego rozwoju Odnowy w Duchu Świętym i ciągle aktualne dzisiaj.
W tym kontekście odkrywanie charyzmatu uzdrowienia w grupach modlitewnych znajduje dobrą atmosferę, bowiem jest ubogacone o dotychczasowe doświadczenie Kościoła. Nie jest to doświadczenie jednej tylko osoby, ale wielowiekowa tradycja, która ujawnia prawdziwe działanie Ducha. Idąc dalej, w Odnowie panuje już powszechne przekonanie, że uzdrawianie jako charyzmat, nie powinno być przeciwstawiane opiece lekarskiej. Zarówno charyzmat uzdrawiania, jak i nauki medyczne, są narzędziami w ręku uzdrawiającego Boga. Należy wystrzegać się biblijnego fundamentalizmu, gdyż byłoby to przeszkodą we właściwym docenianiu tego charyzmatu. Do błędnych postaw należy również zaliczyć przekonanie, że posługa uzdrawiania wyklucza tajemnicę odkupieńczego cierpienia. Był czas, kiedy w grupach modlitewnych, za sugestiami niektórych autorów protestanckich, cierpienie i choroby traktowano jako karę za grzechy. Uwolnienie się od grzechów miało przynosić automatycznie uzdrowienie z każdej choroby. Takie traktowanie charyzmatu uzdrowienia było sprzeczne z nauką Kościoła na temat choroby i cierpienia. Posługującemu charyzmatem uzdrowienia, potrzebna jest z jednej strony głęboka wiara, że Bóg może uzdrowić daną osobę, a z drugiej pokora, że nie jesteśmy źródłem uzdrowienia, a tylko narzędziem w ręku Boga. To On ostatecznie decyduje, jak i kiedy uzdrowienie nastąpi.
Kolejnym zagadnieniem, które wymaga poruszenia, to zaangażowanie się księży i osób świeckich w modlitwę o uzdrowienie. Najpierw trzeba stwierdzić, że sakrament chorych nie wyczerpuje modlitwy za chorych. Działanie łaski Bożej znajduje niezliczone drogi, aby dotrzeć do osób, które proszą Boga o uzdrowienie. W takiej posłudze, w szerokim znaczeniu, każdy może znaleźć swoje miejsce. Wystarczy wiara, aby modlić się o uzdrowienie. Dotyczy to przede wszystkim takich sytuacji, w których modlitwy wyrażane są publicznie.
Jednak charyzmat uzdrowienia, który dotyczy niektórych osób, powinien być rozeznany we wspólnocie. Osoby posługujące modlitwą o uzdrowienie winny posiadać głębsze doświadczenie modlitewne, odznaczać się dobrą znajomością nauki Kościoła na ten temat. Zauważa się jednak brak osób posługujących taką modlitwą, zarówno świeckich, jak i duchownych. Może wynika to z tego, że modlitwa ta nie jest stosowana powszechnie w Kościele. Może to także być skutkiem braku wiary i wewnętrznego przekonania, że Bóg rzeczywiście uzdrawia i objawia swoje Królestwo w ten sposób. Potrzebna jest po prostu odwaga i pokora, aby zacząć modlić się w ten sposób.
Ks. Jarosław Święcicki
Ks. Jarosław Święcicki jest koordynatorem Odnowy w Duchu Świętym Diecezji Legnickiej, Asystentem Diecezjalnej Rady Ruchów Katolickich oraz administratorem Parafii św. Michała Archanioła w Polkowicach.
Artykuł pochodzi z Zeszytów Odnowy w Duchu Świętym 1 (82)/2006.
W tym temacie polecamy książkę o. Toma Forresta "Jezus Chrystus uzdrowiciel mojej osoby". Więcej - kliknij tutaj.
Polecamy również książkę o. Remigiusza Recława SJ - Jezus uzdrawia dziś" - kliknij tutaj!