Wydaje się oczywiste, że tylko Jezus jest naszym jedynym lekarzem, ale obserwując swoje otoczenie – dochodzę do wniosku, że coraz większa liczba chrześcijan (często nawet pozostających we wspólnotach modlitewnych) korzysta z wątpliwej pomocy bioterapeutów, uzdrowicieli i magów, nie zdając sobie sprawy z tragicznych skutków takich praktyk. Postanowiłam więc napisać to świadectwo w nadziei, że pomoże ono wielu osobom w rozumieniu problemu i zaprzestaniu obrażania Pana Jezusa grzechem bałwochwalstwa.