Gdy dowiedziałem się o sesji „Uwielbienie uwalnia serce”, moja pierwsza reakcja była niechętna: „Przecież uwielbiam. Wiem jak. Robię to”. Nawet nie zastanawiałem się nawet nad tym, czy iść– bo po co. Jednak na kilka dni przed sesją pojawiło się we mnie oczywiste przeczucie, że muszę tam się znaleźć. Zapisałem się.