Duchowość i psychologia

Poznaj swoją duszę, zaakceptuj drugiego człowieka i pokochaj waszą różnorodność.

Pytanie o miłość

niedziela, 05 luty 2012 16:18
  Gdy przyglądamy się Kościołowi, zdarza się, że pada pytanie: gdzie jest w nim Bóg? Tymczasem to my często zasłaniamy Boga. W naszych miejscach pracy, w domach, we wspólnotach, gdziekolwiek jesteśmy – tam też jest Kościół. Jeśli ludzie w nas nie widzą miłości, to nie zobaczą także i Boga.  

Puste miejsce przy stole

środa, 07 grudzień 2011 20:05
Dużo czasu musiało upłynąć od śmierci kochanego dziecka, by w mym sercu zagościł pokój. Czas płynął wolno, a ja zaczynałam spokojniej przeżywać codzienność. Szczególnie trudne były dni świąteczne, rocznice, urodziny i imieniny, które jak zachodzące słońce przypominały mi, jak uboga jestem bez światła.
  Nie ma ludzi, którzy niczego się nie boją. Jeśli tak twierdzą, to znaczy, że boją się przyznać, że jest inaczej, lub brakuje im zdrowego rozsądku. Spotkanie z własnym lękiem może być w naszym życiu doświadczeniem Dobrej Nowiny, bo Bóg ma moc nas od niego uwolnić. On może wszystko! Nie zdarzyło się jeszcze, by ktoś, kto Mu zaufał – źle na tym wyszedł.
Jeśli przyjrzymy się wewnętrznej postawie oczekiwania Maryi na przyjście Pana – zobaczymy, że jest ono pełne cierpliwości i łagodności. Takie zwyczajne, ludzkie, pełne prostoty i zaufania Bogu. Nie ma w sobie nic z wyniosłości i zewnętrzności dzisiejszego świata. Tajemnica Wcielenia dopełnia się w nas podczas Eucharystii – gdy przyjmujemy Ciało Chrystusa. W ten sposób możemy bronić się przed pokusami do wyniosłości serca.
Kiedy mówimy o warunkach owocnej spowiedzi, to zwykle myślimy o pięciu czynnościach, które powinna zrealizować osoba przystępująca do tego sakramentu: rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczere wyznanie grzechów oraz zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu. Jednak istotą sprawy jest przeżycie spotkania z Jezusem Miłosiernym, bo spowiedź to, innymi słowy, sakrament miłosierdzia.
Nie byłem sobą, ale jakby chodzącą lalką, którą ktoś steruje. Jednak ciągle nie widziałem nic złego, w tym, co robię. Dopiero mój przyjaciel, który wcześniej wyszedł z New Age i zawierzył życie Jezusowi, pokazał mi drugą stronę, której nie byłem świadomy. Zrozumiałem, że to tak, jakbym jadł kanapki, które w środku mają truciznę.
Mówi się, że depresja jest już epidemią. Nie w przenośni, ta choroba nigdy nie miała takiego zasięgu jak dziś, w świecie, którego oferta – paradoksalnie – nigdy wcześniej nie wydawała się tak atrakcyjna i bogata, a przy tym dostępna tak wielu ludziom. Paradoksalnie też nigdy tak wielu ludzi, mając wszystko, nie traciło ochoty na cokolwiek.

Łańcuch pomocy

wtorek, 24 maj 2011 14:06
Mieszkam w Niemczech, gdzie od kilku lat zmagam się z problemami duchowo-zdrowotnymi mojego pięcioletniego dziecka. Od trzech lat Sara miała każdej nocy napad duszącego kaszlu, któremu często towarzyszyły wymioty, a lekarze długo nie byli w stanie go zdiagnozować. W zeszłym roku, w totalnej bezsilności zaczęłam wołać do Boga o pomoc. Odpowiedź przyszła w sposób nieoczekiwany…

Posłuchaj swoich pragnień

piątek, 28 styczeń 2011 19:22
  Burza pomysłów, deszcz możliwości, ogień pragnień i gwałtowny wybuch talentów – tak mniej więcej wygląda serce młodego człowieka.   Co z tego rozwijać, z czego zrezygnować, a z czym nieco poczekać?  

Co Cię zatrzymuje?

środa, 26 styczeń 2011 20:46
Bóg nas zaprasza do różnych zadań. Pojawiają się w nas marzenia i pragnienia, aby podjąć jakieś dzieło. Czasami udaje się coś zrobić, innym razem przeszkody nas przerastają i zatrzymujemy się. Nie wszystkie przeszkody pochodzą od złego, czasem tworzymy je sobie sami. Jak to rozpoznać?  

banery na strona szum5

banery na strona szum b

banery na strona szum4

banery na strona szum3

banery na strona szum

banery na strona szum2

banery na strona szum7

banery na strona szum8