Charyzmaty i ewangelizacja

Jak współpracować z Duchem Świętym i pomnażać to, co od Niego dostajemy

Ekumenizm czy pentekostalizacja?

Dr Mary Healy od wielu lat jest związana z Odnową Charyzmatyczną. Jest również członkiem Papieskiej Komisji Biblijnej oraz Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan. W wywiadzie dla „Szumu z Nieba” odpowiada na pytania katolików dotyczące ekumenizmu i pentekostalizacji.

 

Czy cały Kościół powinien być charyzmatyczny?

– TAK! To pytanie brzmi równie absurdalnie jak: czy nasz Kościół musi być eucharystyczny? Czy musi być Maryjny, sakramentalny? Czy nasz Kościół musi być biblijny, tradycyjny? Odpowiedź na to pytanie brzmi: tak, tak, tak!

Wielkim błędem jest myślenie, że charyzmatyczność naszego Kościoła to koncepcja protestancka. Wszyscy protestanci nie akceptują pewnej części wiary katolickiej, nie przyjmują pewnych aspektów z pełni depozytu wiary. Wiara katolicka jest pełnią wiary chrześcijańskiej, całym dziedzictwem przekazanym nam przez apostołów. Protestanci mają część. Ale fakt, że podkreślają tamtą część, nie oznacza, że ona nie jest katolicka. Na przykład protestanci przywiązują wielką wagę do Pisma Świętego. Czy to oznacza, że Pismo Święte nie jest katolickie? Oczywiście, że jest!

Oni podkreślają wagę ewangelizacji: każdy chrześcijanin jest powołany, by ewangelizować i być świadkiem Jezusa. Czy to znaczy, że ewangelizacja jest niekatolicka? Oczywiście, że jest! Oni podkreślają pentekostalne łaski Ducha Świętego, czyli charyzmaty Ducha Świętego. Czy to oznacza, że charyzmaty nie są katolickie? Oczywiście, że są! Tak naprawdę, protestanci pomagają nam, przypominając nam o tym, co do nas należy. Jak więc moglibyśmy mówić: „Co, oni to podkreślają? W takim razie to nie jest katolickie!”. Charyzmatyczny wymiar Kościoła został mu nadany od samego początku. I Kościół sam uczy, że wymiar charyzmatyczny jest nieodłącznie z nim związany. Papież Jan Paweł II powiedział, że wymiar charyzmatyczny (który oznacza wszystkie dary Ducha Świętego udzielone wiernym w sposób darmowy) oraz wymiar instytucjonalny (czyli kapłaństwo, sakramenty i hierarchia Kościoła), są współistotne, czyli równie ważne. Tak więc postawa: „Odrzucam to, co charyzmatyczne” jest niekatolicka. Jan Paweł II powiedział do Kościoła: „Zachęcam was, abyście z uległością przyjmowali charyzmaty, które Duch Święty nieustannie nam rozdziela”. Nasz papież modlił się o nową Pięćdziesiątnicę, aby Kościół był bardziej otwarty na Ducha Świętego.

Także papież Benedykt modlił się o nową Pięćdziesiątnicę, podobnie papież Franciszek. Wszyscy papieże uczyli nas: potrzebujemy Ducha Świętego i Jego darów, które On za darmo rozdziela pośród wszystkich wierzących. Dlatego stwierdzenie, że dary są niekatolickie, lub że ich nie potrzebujemy, jest sprzeczne z nauką naszego Kościoła.

A co z pentekostalizacją  Kościoła?

– Tym, którzy martwią się, że Kościół może się spentekostalizować, powiedziałabym: „Za późno! Kościół już się spentekostalizował! On stał się pentekostalny od pierwszego dnia swojego istnienia, czyli od dnia Pięćdziesiątnicy, gdy Duch Święty został wylany na 12 apostołów, na Maryję i na 120 uczniów (mężczyzn i kobiety). On przyszedł z wielorakimi darami, z miłością Boga Ojca, którą wlał w ich serca, co sprawiło, że uwielbienie aż wypływało z nich i pragnęli całemu światu powiedzieć o Jezusie. To było doświadczenie pentekostalne, więc Kościół jest pentekostalny od początku.

A Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że szczególnie sakrament bierzmowania uwiecznia w Kościele łaskę Pięćdziesiątnicy. A gdy ktoś przyjmuje Ducha Świętego w tym sakramencie, to przyjmuje tę samą łaskę, jaka została dana w dniu Pięćdziesiątnicy. Tak naprawdę, moglibyśmy spojrzeć na życie Jezusa i powiedzieć: „Jezus był pentekostalny, czyli był pełen charyzmatów Ducha Świętego”. Święty Tomasz w Akwinu powiedział:

„Darmowe łaski od Ducha Świętego (czyli charyzmaty), obecne były najpierw i głównie w Jezusie. On jest wzorem życia według Ducha i w charyzmatach Ducha Świętego.

Możemy też popatrzeć na Maryję, Matkę Jezusa, która także jest charyzmatyczką. Ona została napełniona Duchem Świętym w dniu Zwiastowania, więc zaczęła wychwalać Boga, kiedy przyszła do Elżbiety. Przepełniało ją uwielbienie dla Boga, a gdy Go wysławiała, zaczęła także prorokować. Tak więc Jezus i Maryja są wzorem dla Kościoła, jak chodzić w darach Ducha. A potem dary te zostały wylane w wielkiej obfitości w dniu Pięćdziesiątnicy.

Kościół musi być wciąż odnawiany w tym darze, mamy nieustannie dziękować Bogu za niego. A jeśli nasi zielonoświątkowi bracia i siostry podkreślają wagę Ducha Świętego i Jego darów, powinniśmy im podziękować za przypomnienie nam o tym, co należy do nas!

Ekumenizm – czy Kościół katolicki powinien do niego dążyć?

– Czy katolik powinien być ekumeniczny? Kościół nam mówi: oczywiście tak! Jeśli nie jesteś tego pewien, polecam ci piękną encyklikę Jana Pawła II „Ut unum sint”. W tej encyklice o ekumenizmie papież mówi: módlcie się i pragnijcie, szukajcie i pracujcie dla jedności chrześcijan. Tu nie ma alternatywy. Każdy katolik jest zobowiązany, by wnieść swój wkład, choćby przez modlitwę, przez miłość do naszych braci i sióstr protestantów i prawosławnych. Musimy współdziałać dla tej jedności. Musimy też uznać, że rozbicie jedności w Ciele Chrystusa jest wielkim zgorszeniem dla świata. Świat patrzy na chrześcijan i mówi: „Dlaczego mielibyśmy wam wierzyć, jeśli wy nawet między sobą się nie zgadzacie? Osądzacie się nawzajem, patrzycie na siebie z góry. Dlaczego mielibyśmy wam wierzyć?”.

Musimy pozwolić, by nasze serce zostało złamane, tak jak serce Jezusa zostało złamane tym rozbiciem jedności w Jego Ciele. To zasmuca Pana. Musimy więc uznać: „To nie jest w porządku. Tak nigdy nie miało być w Kościele, więc ja zrobię to, co do mnie należy, modląc się i szukając jedności z braćmi i siostrami, aby Ciało Chrystusa znów było zjednoczone”.

To była ostatnia rzecz, o którą Jezus modlił się w noc przed śmiercią: „Ojcze, spraw, aby byli jedno, jak Ty we Mnie, a Ja w Tobie, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał”. Musimy dołączyć do Jezusa w tej modlitwie.

Co jest kluczowym doświadczeniem w byciu katolikiem?

– Najważniejszy jest ten moment, gdy świadomie i w wolności, całym sercem mówimy „TAK” Jezusowi, który daje się nam cały poprzez Kościół. Piękną rzeczą jest być ochrzczonym jako dziecko i wychować się w wierze katolickiej, być katechizowanym i chodzić do kościoła, ale ostatecznie każdy sam będzie musiał zdecydować, czy przyjmuje wiarę katolicką osobiście. Nikt za ciebie tej decyzji nie podejmie – ani twoi rodzice, ani twój proboszcz. Gdy stajesz się człowiekiem dorosłym, sam musisz powiedzieć: „Wierzę w Jezusa, kocham Go, chcę iść za Nim, chcę być Jego uczniem i oddaję Mu swoje życie. Mówię swoje «TAK» Duchowi Świętemu i wszystkim Jego darom, które przychodzą do mnie przez Kościół, m.in. sakramenty, charyzmaty Ducha Świętego, świętych obcowanie i niezmierzone bogactwo, jakie Pan nam daje w Kościele”. Ty sam musisz powiedzieć Panu swoje osobiste „TAK”, nikt nie może tego zrobić za ciebie…

Rozmawiała: Anna Lasoń-Zygadlewicz

 

szum kafelek 156

 

 

ksiazka miedzy herezją

Ostatnio zmieniany środa, 04 grudzień 2019 08:50
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

banery na strona szum5

banery na strona szum b

banery na strona szum4

banery na strona szum3

banery na strona szum

banery na strona szum2

banery na strona szum7

banery na strona szum8