Gdy we wrześniu 1964 r. przyjechała, by rozpocząć pierwszy rok studiów, starszy kolega powiedział, że jest wielką szczęściarą, gdyż ma pokój z widokiem na rzekę. „Też ci widok” – pomyślała zdegustowana. Krajobraz, który roztaczał się za oknem, był przygnębiający: wzdłuż urwiska rzeki porozrzucane stare, zniszczone domy, w których mieściło się wiele uniwersyteckich wydziałów. Inne budynki były opuszczone i zabite deskami. W tej wymierającej dzielnicy nadal jednak mieszkało kilka biednych rodzin. Ogrody Victory – choć ich nazwa brzmi obiecująco – były jedynie małym skwerkiem. Patti była pewna, że popełniła błąd. W dodatku okazało się, że wygrała dodatkowe stypendium, które mogłaby wykorzystać na dowolnym uniwersytecie, również w Bostonie. Duma nie pozwoliła jej jednak zmienić raz dokonanego wyboru. Została. Ta dziwna decyzja, niezrozumiała dla najbliższych, zmieniła jej życie.
W ciągu zaledwie kilku tygodni, gdy poznała studentów i wykładowców, pokochała to miejsce. Postanowiła codziennie chodzić na Mszę świętą, dołączyła do duszpasterstwa akademickiego, zgłębiającego tajemnice Biblii. Nie wiadomo kiedy, poczuła pragnienie pogłębienia swojej relacji z Bogiem. Zaczęła modlić się o cud...
W lutym 1967 roku trzydzieścioro studentów spotkało się na rekolekcjach o Duchu Świętym. Pierwszą konferencję wygłosił profesor teologii. Na zajęciach sprawiał wrażenie spiętego i zdenerwowanego, tu – był absolutnie spokojny i opanowany. Dopiero po czasie dowiedzieli się, że kilka dni wcześniej, podczas spotkania modlitewnego, otrzymał to, co dziś nazywamy chrztem w Duchu Świętym. Zrozumiała stała się jego przemiana, oraz to, że na główny temat do rozważań podczas rekolekcji zaproponował osobę Ducha Świętego. Podczas spotkania kilkakrotnie intonował hymn Veni Creator Spiritus.
Jednym z mówców była także protestantka, która opowiadała o Pięćdziesiątnicy na podstawie Dziejów Apostolskich. Patti wspomina, że bardzo ją poruszyło to wystąpienie – radosne, pełne nadziei i prostoty, a przy tym inspirujące do szukania intymnej relacji z Bogiem, zachęcające do otwarcia się na Ducha Świętego. Jedynym zdaniem, jakie Patti zanotowała podczas tej konferencji, było: „Jezu, stań się dla mnie prawdziwy”.
Na sobotni wieczór rekolekcji zaplanowano przyjęcie urodzinowe jednego z kolegów. Patti udała się do kaplicy na piętrze, by wszystkich na nie zaprosić. Był wystawiony Najświętszy Sakrament. Uklękła. Poczuła przenikającą obecność Pana Boga. Doświadczenie było tak silne, że aż zatrważające. W myślach powiedziała do siebie: „Lepiej stąd uciekaj, zanim stanie się coś nieprzewidywalnego”. Pomimo lęku postanowiła poddać się temu nieznanemu dotąd poczuciu bliskości Boga. Przerażenie zaczęło przemieniać się w zdumiewające odkrycie – wielkiej Bożej miłości do niej samej. Spontanicznie wypowiedziała modlitwę, zawierzając Panu swoje życie: „Ojcze, czegokolwiek pragniesz ode mnie, zgadzam się na to. Nawet jeśli będę cierpieć, akceptuję to. Naucz mnie podążać za Jezusem, swoim Synem, i kochać tak jak On”. Poczuła, że tak bardzo kocha Boga, że mogłaby umrzeć, by się z Nim zjednoczyć.
Po tym doświadczeniu pobiegła do opiekującego się studentami kapłana, by opowiedzieć, co ją spotkało. Okazało się, że kilka osób przed chwilą mówiło mu o czymś bardzo podobnym. Dwie koleżanki doszły do niej i ze zdumieniem patrzyły na jej twarz, pełną blasku i radości. Patti zaprowadziła je do kaplicy i, jak sama twierdzi, pomogła im przeżyć najszybsze Seminarium Odnowy w Duchu Świętym. Pomodliła się za nie słowami: „Panie, wszystko, co dla mnie uczyniłeś, uczyń także dla nich”.
W czasie kolejnych godzin Duch Święty spłynął na grupę młodych ludzi. Do kaplicy przychodziły osoby, które wcześniej bawiły się na urodzinach. Wszyscy klęczeli, jedni płakali, inni śmiali się z radości, niektórzy z uniesionymi rękoma byli zatopieni w modlitwie, a jeszcze inni śpiewali w językach. Zostali zanurzeni w Duchu żyjącego Boga. Doświadczyli Ducha Świętego w nowy sposób, tak jak apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy. Łaska, która na nich spłynęła tego weekendu, została także przelana na miliony katolików na całym świecie. Prawdziwe urodziny nie odbywały się na parterze, lecz w tej małej kaplicy, i zapoczątkowały Ruch Odnowy Charyzmatycznej w Kościele katolickim. Od garstki studentów rozpoczęło się to, co dziś dotyka ponad 119 milionów wierzących w 230 krajach na świecie.
Profesor, gdy odkrył to, co się stało, z radością, ale i niepewnością zapytał: „Jak zareaguje biskup, gdy się dowie, że te wszystkie dzieciaki zostały ochrzczone Duchem Świętym?”.
Po powrocie do kampusu studenci nie mogli przestać mówić o tym, co widzieli i przeżyli. Podobnie jak apostołowie dzielili się doświadczeniami, rozmawiali o charyzmatach, którymi zostali obdarowani. Zasmakowanie i oglądanie dobroci Pana obudziło w nich głód, by być jeszcze bliżej Niego. Zapragnęli być Jego świadkami. Tak jak apostołowie po Zesłaniu Ducha Świętego, studenci powiedzieli: „Bo my nie możemy nie mówić tego, co widzieliśmy i słyszeliśmy!”. Patti twierdzi, że nigdy nie nudzi jej opowiadanie o „Duquesne Weekend”, gdyż to najprawdziwsza „Love Story” – odpowiedź najwspanialszego Ojca na modlitwę najzwyklejszych ludzi.
A zatem Patti Gallagher nie popełniła błędu, postanawiając pozostać na studiach w Duquesne. Dziwna, niezrozumiała decyzja okazała się zgodna z wolą Bożą. „A On wcale nie wybrał robiącej wrażenie, prestiżowej i wpływowej uczelni na swoje pierwsze współczesne wylanie Ducha Świętego. W zamian, odwiedził zwyczajnych ludzi, na zwyczajnej uczelni na wzgórzach Pittsburgha. Mądrość Pana Boga i Jego ścieżki są niezrozumiałe dla ludzi. Być może historia o Duquesne ma nam przypominać, że nie jesteśmy w stanie zasłużyć na Jego dary. To raczej wynika z Jego dobrej woli i przyjemności obdarowywania nas. Sami na nic nie zasługujemy, w Jezusie jesteśmy obdarowywani wszystkim” – pisze Patti w swojej książce. Iskra, która zapłonęła w Duquesne, przerodziła się w ogień, który zagościł w milionach serc na całej ziemi!
(Artykuł zamieszczono 2011-10-05)
Książki Patti dostępne w naszej księgarnii, to: "Świętość w zasięgu ręki" oraz "Matka oczami matki.Magnificat".
Wspaniała lektura duchowa nie tylko dla kobiet!