W kwietniu 2006 r. poznałam Terry Bork, amerykańską charyzmatyczkę, koordynatora zespołu modlitwy za kraj w Stanach Zjednoczonych. Terry jest również członkiem Legionu Maryi, a zarazem przesympatyczną kobietę, która od ponad 30 lat modli się za Polskę. Terry poprowadziła dla nas wtedy w Łodzi sesję warsztatową poświęconą modlitwie za miasto. Było to bardzo ważne i cenne doświadczenie, bo chociaż nasza grupka istniała już od dwóch lat – po tych warsztatach jakbyśmy dostali nowego ducha! Przez trzy dni Terry uczyła nas, jak mamy kontynuować naszą modlitwę za miasta. Uwrażliwiła nas też na to, byśmy umieli dzielić się tym, co już osiągnęliśmy, z innymi wstawiennikami. Poleciła nam więc jeździć na zaproszenia grup z innych miast, byśmy propagowali ideę modlitwy za miasto w nowych środowiskach. Staramy się być temu wierni, dlatego od czterech lat jeździmy do grupek już istniejących lub do tych, które dopiero powstają.
Charyzmatyczne kółka różańcowe
Wyjazdy te przynoszą nam czasem wiele niespodzianek, czego najlepszym przykładem może być nasza wizyta w Koluszkach. Liderka tamtejszej grupy, Jadzia zaprosiła nas, abyśmy powiedzieli o modlitwie za miasto na spotkaniu… kół różańcowych. Pojechałyśmy z Madzią w październiku 2009 r. pewne, że w kościele pw. św. Katarzyny zastaniemy tylko kilka osób. A tu kościół był pełen ludzi – tyle tam było kół różańcowych! Na miejscu serdecznie powitał nas ks. proboszcz, który troszkę się zdziwił, że Madzia jest w tej grupie modlitwy – może dlatego, że taka młoda, a może gdy się dowiedział, że jest doktorem farmacji. Widać było dużą otwartość tego proboszcza na taką formę modlitwy. Wspominał z zadowoleniem, że kiedy trwała koronka do Miłosierdzia Bożego – objeżdżał różne skrzyżowania Koluszek i widział dużo modlących się ludzi. Jak dobrze, że istnieją proboszczowie, którzy troszczą się o całe miasta, w których posługują!
A pomysł liderki Jadzi i tych grup modlitewnych, by do codziennej modlitwy różańcowej dołączyć intencję swojego miasta – jest bardzo dobry. Umocnione i rozradowane wracałyśmy do domu, dziękując Panu Bogu za nasze powołanie do służby.
Zaproszenie do Siedlec
A Pan Bóg naprawdę czyni wielkie cuda. W grudniu 2008 r. zostaliśmy zaproszeni do Białej Podlaskiej, gdzie gościło nas Stowarzyszenie „Civitas Christiana” i ks. proboszcz parafii św. Michała Archanioła wraz grupą Odnowy w Duchu Świętym. Po modlitwach i Mszy św., podczas wieczornych rozmów przy kolacji, ktoś rzucił: „Gdyby tak do nas przyjechała kiedyś Terry Bork…” Cztery miesiące później Pan Bóg odpowiedział na to pragnienie. Podczas swojego kolejnego pobytu w Polsce, Terry poprosiła, aby zorganizować jej wyjazd do jakiejś nowej grupy. Tak więc w kwietniu 2009 r. – po uzgodnieniach z liderką i ks. Sławkiem, koordynatorem – w Siedlcach odbyło się spotkanie dla całej archidiecezji! Ponieważ Terry bardzo chętnie odpowiada na zaproszenia różnych wspólnot – gdy tylko jest w Polsce, każdy dzień ma wypełniony posługą modlitewną w różnych miastach. Modli się we wspólnotach, formuje kolejnych wystawienników, wyprasza im wiele łask. Traktuje to jako misję osobistą i kontynuację swojej trzydziestoletniej modlitwy za Polskę, tylko teraz włącza do niej Polaków.
Nowi wstawiennicy w Zurychu
Pod koniec maja zostałam zaproszona na wyjazd grupy S.O.S. do wspólnoty w Szwajcarii i wierzę, że to sam Pan Bóg mnie zaprosił. Michał, który jest szefem S.O.S., powiedział, że skoro jadę – to mam mówić o modlitwie za miasto i poprowadzić modlitwę w „patrolach”. Byliśmy w Zurychu we wspólnocie „Lumen Christi”. Przedostatni dzień, niedziela była akurat pierwszym dniem bez deszczu. Po krótkim wprowadzeniu o „Modlitwie za miasto” – dwójkami wychodzimy na ulice modlić się, a nad nami świeciło wiosenne słońce. Gdy wróciliśmy i zaczęliśmy się dzielić doświadczeniami z tej posługi – okazało się, że w wspólnocie charyzmat tej modlitwy był obecny już wcześniej. Dziewczyny opowiadały, że już wcześniej każda z nich modliła się – jedna na dworcu za podróżujących, inna za mijanych żebrzących, jeszcze inna za Polaków przyjeżdżających tam do pracy czy za Polską Misję Katolicką. Mnie samej przypomniało się, że już cztery lata temu Ania z tej wspólnoty mówiła, że chciała tak się modlić – tylko nikt tego wtedy nie rozumiał. Radość nasza jest wielka, że wspólnota sama odkryła charyzmat modlitwy wstawienniczej za miasto, w którym obecnie mieszkają i za problemy ludzi tam żyjących.
Z naszego podwórka…
A nasza łódzka grupa Modlitwy za Miasto nieustannie się rozrasta i dołączają do niej kolejne osoby. Raz w miesiącu organizujemy wyjścia patroli modlitewnych. Cieszymy się, że tradycją też stały się wyjścia patroli w miasto w trakcie sesji Seminarium Eksternistycznego. Wszyscy uczestnicy Seminarium – czasem blisko 200 osób – przed naszym „patrolem” modlą się nad nami, a o. Remi prowadzi modlitwę od ołtarza i rozsyła nas w miasto. Po spacerze modlitewnym wracamy na Mszę św., a po Mszy dzielimy się naszym doświadczeniem modlitwy w mieście.
Jeśli Wasza wspólnota czuje się powołana do modlitwy za miasto i potrzebujecie pomocy, by taką posługę zorganizować – dajcie nam znać.
Przyjedziemy i podzielimy się z Wami tym, co sami otrzymaliśmy od Boga – doświadczeniem posługi i świadectwem wyproszonych łask. Piszcie do nas na adres Szumu z Nieba: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., w temat wiadomości wpisując: Modlitwa za Miasta.
© Szum z Nieba nr 101/2010
O tym jak podejmować nowe formy ewangelizacji dowiesz się w książce "Zacznij ewangelizować" Michelle Moran
