Zauważyliśmy, że w naszej jeleniogórskiej wspólnocie „Nazaret” ujawnia się bardzo mało charyzmatów, pomimo że na spotkania modlitewne przychodzi 50 osób. Zmartwiło nas to i zastanawialiśmy się, jak rozbudzić te uśpione w nas charyzmaty i rozpalić entuzjazm do posługiwania nimi...
W grupie modlitewnej pozornie wszystko wyglądało dobrze, jednak coś szwankowało w relacjach pomiędzy nami z powodu braku wyrozumiałości dla naszej różnorodności. Mieliśmy też problem z jednością we wspólnocie. Poza tym widzieliśmy potrzebę, aby nasza grupa odbyła dodatkową formację po przeżytym na wiosnę Seminarium Odnowy Życia w Duchu Świętym. Do pomocy zaprosiliśmy „ekipę ratunkową” ze wspólnoty Mocni w Duchu z Łodzi, dzięki czemu w weekend 5-7 listopada 2010 r. odbyły się u nas warsztaty z posługi charyzmatami i z rozeznawania, a poprowadziła je niezawodna ekipa „S.O.S. dla wspólnot”.
CHARYZMATYCZNA „ROZGRZEWKA”
Jeśli chodzi o prowadzących, Kamilę i Michała, to widać było ich świetne przygotowanie i dobrą organizację. Przekaz był jasny i zrozumiały – same konkrety i wnioski. Chętnie dzielili się swoim doświadczeniem i do każdego bloku tematycznego podawali przykłady z życia lub świadectwo. Nawet w czasie przerw byli dostępni i można było podejść i o coś zapytać.
Warsztaty zostały poprowadzone tak, aby każdy mógł się włączyć i poczuć się potrzebny we wspólnocie. Przykładem tego była modlitwa wstawiennicza, podczas której modliliśmy się za siebie w trzyosobowych zespołach. Dzięki temu każdy mógł się „sprawdzić” w tej posłudze.
Kolejnym ćwiczeniem było słuchanie modlitwy w językach. Tutaj każdy miał możliwość stwierdzenia, czy rozumie modlitwę w językach wypowiadaną przez inne osoby. Było to poruszające doświadczenie – niektórzy po raz pierwszy dowiedzieli się, jakie słowa sami wypowiadają lub co czuje ktoś, kto słuchał ich modlitwy.
Podczas warsztatów z rozeznawania naszym zadaniem było rozeznać tematy czterech najbliższych spotkań modlitewnych. Dzięki temu ćwiczeniu niektórzy z nas odkryli w sobie dar proroctwa i dar poznania. Zadziwiająca była nasza jedność w grupkach rozeznających – potwierdzała ona obecność i działanie Ducha Świętego. Te warsztaty pokazały nam, jak wiele mamy ukrytych i nieużywanych charyzmatów, czego wcześniej nie potrafiliśmy nawet dostrzec.
BOŻA STRATEGIA DAWANIA
Czas przeznaczony na formację wypełniony był ciekawymi konferencjami i precyzyjnie dobraną medytacją, która dotyczyła wielu z nas. Jedna z konferencji uświadomiła nam, że powodem problemów z jednością we wspólnocie może być brak miłości do bliźniego i wyrozumiałości dla odmienności drugiej osoby. Prowadzący podkreślali również, że każda posługa we wspólnocie jest ważna, nawet ta najmniejsza, ale wykonywana z miłością. Charyzmaty nie są dane nam dla nas samych, ale dla dobra drugiego człowieka, a tym samym – dla całej wspólnoty. Jeśli nie będziemy tego świadomi, to marni będą z nas charyzmatycy, bo bez miłości bliźniego posługa jest jałowa. W dodatku, gdzie brak jest miłości, posługa staje się męcząca – a przecież nie powinno tak być.
Prowadzący podkreślali także, że na żaden z charyzmatów nie trzeba sobie zasłużyć.
Pan Bóg udziela swoich charyzmatów darmowo i bezwarunkowo. Niezależnie od stażu we wspólnocie, od zasług lub ich braku. Nie przeszkadza Mu w tym ani nasza słabość, ani grzeszność.
Te słowa były bardzo krzepiące. Każdy z nas może dokonywać wielkich rzeczy – ale najlepiej zacząć od tych małych. Ponadto, jeśli ktoś otrzymuje od Boga wiele darów, nie oznacza to automatycznie, że jest lepszym człowiekiem niż inni. Mamy prawo cieszyć się tym, że możemy posługiwać darami, ale nie powinniśmy rozpaczać, gdy Pan któryś z nich nam zabierze – posługa wymaga wewnętrznej wolności. Ważne było też odkrycie, że nie wszystkie dane nam charyzmaty muszą koniecznie bazować na predyspozycjach danej osoby czy jej umiejętnościach. Bóg czasem daje coś zupełnie zaskakującego, przekraczającego nasze wyobrażenia czy możliwości.
GORĄCA LINIA Z DUCHEM ŚWIĘTYM
Dowiedzieliśmy się także, że swoje powołanie we wspólnocie i posługę charyzmatami należy ciągle rozeznawać, czyli „konsultować” z Panem Bogiem – aby budować dzieło Boże, a nie tylko ludzkie. Np. jeśli ktoś pięknie się modli, nie oznacza to automatycznie, że ma charyzmat modlitwy wstawienniczej. Innymi słowy: nie powinniśmy na siłę szukać dla siebie jakiejś posługi we wspólnocie, ale pytać o Jego plany wobec nas podczas modlitwy. Rozeznawanie oznacza słuchanie, do czego sam Pan Bóg nas zaprasza – dopiero wówczas można podejmować konkretną posługę. A wspólnota (szczególnie lider czy animatorzy) będzie potwierdzała słuszność rozeznania. Nie powinniśmy przy tym się spieszyć – lepiej osobiście usłyszeć, ku czemu inspiruje nas Duch Święty.
Myślę, że głęboko zapamiętaliśmy, że każda posługa we wspólnocie jest bardzo ważna. Zarówno prowadzenie spotkania, śpiew, bycie animatorem, jak i sprzątanie lub ustawianie krzeseł. Zwłaszcza temat posługi przy prozaicznych czynnościach porządkowych był nam bardzo potrzebny, bo zazwyczaj na tym polu rodziły się konflikty i nieporozumienia, gdyż nie są to chętnie podejmowane czynności…
Zaskoczyło nas to, co powiedziała dalej Kamila – że Bóg nie daje konkretnych charyzmatów jako „nasz patent” do końca życia, a jeśli już, to naprawdę w bardzo wyjątkowych sytuacjach. On jest Bogiem wolności i daje nam się poznawać wciąż na nowo. W związku z tym nie musimy się zamartwiać, że jakaś posługa – pomimo że się do niej sumiennie przykładamy – już nam dobrze nie wychodzi. Być może jest to zaproszenie do czegoś nowego? Czasami też można dostać określony charyzmat, by służyć nim tylko w konkretnej sytuacji. Każdy może otrzymać dowolny charyzmat, jeśli tylko otworzy serce na Ducha Świętego i prawdziwie chce obdarowania. Ważne jednak, by pamiętać, że charyzmat powinien być na bieżąco weryfikowany i ciągle rozeznawany – podczas posługi najlepiej widać, czy dar wciąż jest „aktualny”. W posłudze charyzmatem nie ma miejsca na samozadowolenie – prawdziwym sprawcą jest tutaj sam Bóg. To Jego łaska uzdalnia nas, byśmy dokonywali czynów, które przekraczają nasze możliwości.
NAZARET W AKCJI
Chłonęliśmy to wszystko jak gąbka i chętnie wsłuchiwaliśmy się w to, do czego Duch Święty chce nas zaprosić, do jakiej konkretnej posługi w naszej wspólnocie. Wielkim darem była też dla nas obecność kapłana – opiekuna naszej wspólnoty, który towarzyszył nam w tej weekendowej formacji i uzupełniał ją trafnymi spostrzeżeniami dotyczącymi poruszanych tematów. Dało się odczuć, że jest tak samo mocno zaangażowany w warsztaty jak i my.
Warsztaty już za nami, ale ich owoce trwają – naprawdę poczuliśmy nowe tchnienie Ducha Świętego! Podjęliśmy rozeznanie misji wspólnoty „Nazaret”. Zdecydowaliśmy się też na wcześniejsze rozeznawanie tematów i przebiegu kolejnych spotkań modlitewnych. Wcześniej tego nie robiliśmy, ale widząc wielkie owoce takiej praktyki – wprowadziliśmy ją na stałe w życie naszej wspólnoty. Coraz więcej osób zgłasza się również do poszczególnych posług i diakonii. Jest wiele pomysłów na konkretne formy ewangelizacji i są chętni, by się tym zająć. Dlatego jesteśmy wdzięczni naszym „aniołom” z Łodzi za ich pomoc i mamy nadzieję, że jeszcze nas odwiedzą…
Jeśli także Twoja wspólnota potrzebuje pomocy lub spojrzenia z zewnątrz – przyjedziemy i do Was!
Kontakt: „S.O.S. dla wspólnot”, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., tel. 601 88 66 41.
Polecamy w tym temacie płyty CD z serii charyzmatyka.