Mądre wychowanie

Wiedza i doświadczenie psychologiczne i Boża pedagogika.

To do nich należy wybór

piątek, 07 wrzesień 2012 13:31
Wychowywać dzieci do wolności, to znaczy wychowywać je do odpowiedzialności za siebie i swoje wybory. Wolność jest zagadnieniem złożonym i każdy trochę inaczej je rozumienie. Dla mnie jest to przede wszystkim pewna przestrzeń, dzięki której mogę dokonywać wyborów.  

Pocałunek w stopę

wtorek, 06 grudzień 2011 22:14
Podczas naszej wizyty u dziadków mały Patryk w pewnej chwili podbiegł do mojego taty, śmiejąc się radośnie, pochylił się i pocałował go w gołą stopę. Pragnął okazać mu miłość i żaden jej dowód nie był poniżej jego godności. Mój tata był tym gestem bardzo poruszony. „Nikt nigdy tak mnie nie ukochał!” – wykrzyknął.

Huśtawka czy różowe skarpetki?

wtorek, 09 sierpień 2011 14:29
  Plac zbaw. Mama z dwulatką. Zosia chce iść na huśtawkę. Mama mówi: – Zosiu, jesteś za mała. Zaraz coś ci się stanie. To nie jest huśtawka dla ciebie, to dla chłopaków, idź na tamtą zjeżdżalnię. Dziecko protestuje. Mama się nie zgadza. Zosia zaczyna płakać. Mama mówi w końcu: – No dobrze, idź. Dziecko w tym momencie zauważa, że na zjeżdżalni jest kolega w tym samym wieku i pędzi w jego stronę, nawet nie zauważając istnienia huśtawki.
Mam 38 lat. Wychowujemy z mężem osiemnastoletniego syna. Coraz częściej odczuwam, że syn się od nas oddala. Coraz mniej z nami rozmawia. To nasze jedyne dziecko. Obwiniamy się z mężem, pytając się nawzajem, co kto z nas zrobił źle. Coraz częstsze są kłótnie miedzy nami. Dla mnie najgorsze jednak jest to, że po ciężkim dniu pracy wracam do domu z torbą pełną zakupów, a syn jakby tego nie widział. On nawet nie potrafi wynieść śmieci! Czasami myślę, że źle wychowałam moje dziecko. Wszystko, co osiągnęliśmy z mężem, jest ciężko zapracowane. Boję się, jak syn z takim podejściem do życia poradzi sobie w przyszłości...
Filozofia sukcesuNajbardziej powinni się o swoje dzieci obawiać ci rodzice, którym się wszystko w życiu udaje. Marek odpowiadając na pytanie „dlaczego zaczął brać”, opowiedział mi o swoim ojcu i jego ciągłych sukcesach. Już w szkole podstawowej matka pokazywała mu szkolne świadectwa ojca, wyróżnienia jakie zdobywał i dawała wyraz swojemu niezadowoleniu, gdy Marek przynosił oceny dostateczne. Ojciec nigdy nie przyznawał się do porażek i dawał siebie za przykład człowieka, któremu się w życiu powiodło.

banery na strona szum5

banery na strona szum b

banery na strona szum4

banery na strona szum3

banery na strona szum

banery na strona szum2

banery na strona szum7

banery na strona szum8