Jak się nie dać pornografii

Ocena użytkowników: 0 / 5

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

W Domu Miłosierdzia podczas terapii spotykam osoby, które czasem mówią o swoim uzależnieniu od pornografii. Sięgają po nią, mimo iż mają świadomość, że jest to coś złego, co utrudnia im relacje małżeńskie czy sposób funkcjonowania w codziennym życiu. Ale społeczne przyzwolenie na korzystanie z pornografii oraz jej obecność w przestrzeni publicznej sprawiają, że stykają się z nią nawet małe dzieci.

 

 

PROBLEMY Z PORNOGRAFIĄ

Dlaczego niektórzy dorośli korzystają z pornografii? Wydaje mi się, że najczęściej mają na to wpływ trzy czynniki:

1. Trudności z budowaniem relacji – żyjemy w społeczeństwie, dla którego pornografia jest sposobem na odreagowanie napięcia, na zbudowanie sobie pewnej iluzji, satysfakcji z relacji czy sposobem budowania namiastki atrakcyjności doświadczeń, niedostępnych dla kogoś w „realu”. Często osoby samotne, które mają kłopoty w dojrzałych relacjach, sięgają po erotykę, aby wypełnić w sobie jakąś pustkę.

2. Stres – zachowania kompulsywne przynoszą ulgę w napięciu, do czego dochodzi czasami jeszcze autoerotyka (masturbacja), a wtedy pornografia jest czynnikiem wyzwalającym kolejną reakcję samozadowolenia, satysfakcji, odreagowanie stresu czy napięcia.

3. Dostępność – obecnie wystarczy mieć dostęp do Internetu i pornografia jest na wyciągnięcie ręki. Kiedyś trzeba było iść do sklepu i kupić czasopismo lub film. Niestety, uzależnienie od pornografii jest potem dla wielu ludzi prawdziwym ościeniem – jakby to powiedział św. Paweł – problemem, z którym nie zawsze potrafią sobie w życiu poradzić.

 

Z TEGO MOŻNA SIĘ WYPLĄTAĆ!

Pierwszym krokiem, jak w każdym uzależnieniu, będzie odkrycie i uświadomienie sobie, że mam z tym problem. Potrzebne jest nazwanie go oraz przyznanie się przed sobą i Panem Bogiem, że moja seksualność jest nieuporządkowana. Sposobem takiego niedojrzałego przeżywania seksualności jest pornografia, która nie ma nic wspólnego z żadną relacją, ale jest skoncentrowaniem się wyłącznie na sobie. To doświadczenie duchowe stanięcia przed Panem Bogiem i zaproszenie Go do tego doświadczenia jest ważne, ponieważ uzależnienie, to nie jest coś, z czym sam mogę sobie poradzić. Będą zdarzały się wzloty i upadki, a wtedy zniechęcenie będzie rosło, natomiast Pan Bóg nas kocha i akceptuje z każdym trudnym doświadczeniem – także z jakąkolwiek formą uzależnienia. A co mogę zrobić sam? Mogę przyjrzeć się swojemu życiu i zastanowić się, co mi ułatwia dostęp do pornografii. Pamiętam pewną rozmowę w kierownictwie duchowym na rekolekcjach ignacjańskich – z mężczyzną powyżej trzydziestki, świetnie sytuowanym. Uświadomił sobie, że ponieważ w mieszkaniu miał Wi-Fi, to czy jadł obiad w kuchni, czy szedł do łazienki i brał kąpiel, wszędzie mógł skorzystać z tabletu i z pornografii. Podjął decyzję i wyłączył Internet! Ale można też poprosić kogoś, aby nam wgrał program blokujący dostęp do treści pornograficznych i wpisał jakieś hasło. A jeśli codziennie przechodzę obok sklepu, w którym jest wystawiona prasa pornograficzna – to zmienię trasę. Jeżeli wiem, że pokusa pojawia się wtedy, kiedy przeżywam jakieś napięcie – warto zastanowić się, co zrobić, żeby daną sytuację stresową (z szefem, z klientem) przegadać z kimś, a nie zostać z tym napięciem samemu. Jeżeli wiem, że zawsze wpisuję hasło „sex” w przeglądarce, gdy moi domownicy już poszli spać – umawiam się z nimi, że idziemy spać wszyscy razem albo ja idę pierwszy. Czyli mam za zadanie odkryć, co mogę zmienić w schemacie, w którym żyję. Kolejna forma to szukanie pomocy „profesjonalnej” – psychologa, terapeuty. W Łodzi działają też grupy seksoholików. Jest to profesjonalny pomysł na działanie samopomocowe, czyli ludzie ci spotykają się np. raz w tygodniu i każdemu przydzielany jest „sponsor” – to człowiek, do którego zawsze możesz zadzwonić i pogadać, gdy czujesz się słaby i masz poczucie, że sobie z czymś nie poradzisz.

 

JAK CHRONIĆ SWOJE DZIECI?

1. Pozytywne wzorce i dobry kontakt z dzieckiem są jedną z najskuteczniejszych form ochrony. Poprzez otwartość na nie, dajemy dziecku przestrzeń, w której może ono przyjść do nas z jakimś trudnym doświadczeniem czy problemem, wiedząc, że akceptujemy je także z jego trudnościami. Zmniejszamy w ten sposób ryzyko tego, że dziecko będzie szukać sobie obszarów destrukcyjnych (pornografia, narkomania). Nie oznacza to nadmiernej kontroli, ale intensywną relację emocjonalną: słuchamy go, obserwujemy, jesteśmy uważni na to, co w nim się dzieje. Pomocny jest też kontekst życia dziecka: relacje rodzinne, domowe, model zachowań między rodzicami – czy potrafią okazywać sobie czułość, życzliwość. Rodzice swoim zachowaniem uczą prawidłowych wzorców zachowań, także seksualnych. To, że potrafimy się objąć, pocałować, że jesteśmy czuli i delikatni wobec swojego dziecka – jest pozytywnym wzorcem.

 

2. Rozsądny dostęp do różnego rodzaju współczesnych narzędzi. Popularny obecnie model rodziny jest taki: 3 osoby, 4 telewizory, 5 komputerów, 18 komórek. Bardzo spodobał mi się pomysł pewnej rodziny, która chciała sobie poradzić z uzależnieniem od gier. W domu mają teraz tylko jeden komputer i postawili go w miejscu ogólnodostępnym. Wszyscy widzą, co kto na nim robi, ponieważ tym miejscem jest kuchnia. Myślę, że pierwszy negatywny wzorzec może wziąć się stąd, że dziecko znajduje gdzieś płytę z filmem pornograficznym lub gazetę „dla dorosłych” i w ten sposób dowiaduje się, że rodzice prowadzą podwójną grę…

 

3. Czuwanie nad przestrzenią, w której dziecko dorasta – im mniejsze dziecko, tym to jest łatwiejsze. W okresie dorastania kontrolę mamy tylko wtedy, kiedy dziecko samo do nas przychodzi, dzieli się swoimi wątpliwościami lub stawia jakieś pytania. I nasza reakcja jest dla niego komunikatem, czy może z nami rozmawiać o seksie, czy nie – bo rodzice zmieniają temat albo wyrażają oburzenie: „jak można o to pytać?”. Dziecko funkcjonuje w konkretnej rzeczywistości przedszkolnej, szkolnej, stąd potrzebna jest nasza uważność wobec programów wychowania – zwłaszcza wychowania seksualnego i prorodzinnego – czy są zgodne z naszym systemem wartości. Ostatnio w mediach pojawiła się informacja, że jeden z ekspertów edukacji seksualnej zasugerował, żeby dzieci w szkole miały możliwość obejrzenia pornografii dla celów edukacyjnych. Na jakimś etapie nie unikniemy rozmowy z dzieckiem o seksie, seksualności czy też pornografii. Moja znajoma jechała tramwajem, jej dziecko uczyło się czytać, więc patrząc na witryny – składało sobie litery. I wyszło mu: Sex Shop. Zapytało: „Mamo, co to jest za sklep?”. I znajoma musiała sobie poradzić z wyjaśnieniem. W przestrzeni, w której żyjemy, takich bodźców jest niemało. Ale to my pokazujemy dziecku, że ono może z takim pytaniem do nas przyjść. To jest zresztą najlepsze rozwiązanie, że odpowiedź uzyska od nas, a nie z wyszukiwarki. Dlatego skutecznym środkiem zapobiegawczym jest dobra relacja rodzic-dziecko.

 

KOSZTOWNE SKUTKI UZALEŻNIENIA

Dla osoby uzależnionej od pornografii – czymś naturalnym jest stymulowanie się bodźcami o charakterze erotycznym. Inaczej nie potrafi sobie poradzić, a jej przestrzeń wolności jest zdecydowanie mniejsza. Z rozmów z ludźmi, z którymi pracuję w terapii, wiem, że oni są świadomi tego, że taka stymulacja zaburza ich patrzenie na rzeczywistość. Na przykład mężczyzna ma kłopot z otwarciem się na żonę – ponieważ pornografia wdrukowała mu medialne wzorce, pochodzące z „retuszu”. Czasem gdy robimy fotografię, podciągamy ją potem Photoshopem. Podobnie nieprawdziwa jest pornografia, w której aktorzy czy modele odgrywają pewne zachowania seksualne, niemające wiele wspólnego z rzeczywistością. Mój wspómałżonek nigdy nie będzie taką osobą, jaką przedstawiają sceny erotyczne – tam ktoś otrzymał wskazówki reżyserskie, jak dana scena ma być zagrana. A później odbiorcy pornografii zderzają się z codziennością, w której seksualność jest inna i nie zawsze przynosi satysfakcję, co wymaga zgody na trudności czy niepowodzenia. W pornografii tego nie ma, życie erotyczne zawsze jest udane i satysfakcjonujące. Kiedy ludzie chcą wejść później w prawdziwe doświadczenie – mają z tym trudność, ponieważ przywykli już do pewnego modelu! W naszej psychice obowiązuje zasada, że pierwsze i silne bodźce mocniej kodują się nam w pamięci, więc potem do nich porównujemy otaczającą nas rzeczywistość. To, co było silne i pierwsze – w dużej mierze rzutuje na dalsze życie. Jeśli doświadczyłem niepowodzenia w zetknięciu się z wodą, to nawet po latach omijam ją dużym łukiem. Podobnie z pornografią: jeśli zakoduję w sobie jakiś mechanizm, obraz, skrypt – to potem długo będę musiał się z niego leczyć, pracować terapeutycznie, żeby ze mnie odparował. Podobnie będę miał problem w postrzeganiu siebie, co często występuje u mężczyzn, i będę zmagał się z poczuciem niepewności: „Czy ja sobie poradzę?”. Obraz pornograficzny jest w stu procentach kontrolowany, a żywy człowiek – nigdy. Uwolnienie będzie również duchową walka, aby móc żyć w dojrzałej relacji seksualnej ze współmałżonkiem.

 

Wysłuchała: Malwina Kocot

 

Szum z Nieba nr 128/2015

 

 

 

 

Jak odnowić swoje małżeństwo, jeśli trochę zszarzało i przestało być źródłem radości? Książka tylko dla małżeństw - "Pocałunek złożony na duszy" o. Jose Maniparambil. Więcej tutaj!

 

 

 

 

 

 

(zamieszczono 2015-04-04)

banery na strona szum5

banery na strona szum b

banery na strona szum4

banery na strona szum3

banery na strona szum

banery na strona szum2

banery na strona szum7

banery na strona szum8