Ewangelizator świecki a ewangelizator duchowny...

Ocena użytkowników: 0 / 5

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Po Soborze Watykańskim II wiele mówiło się o laikacie, o zaangażowaniu świeckich w życie Kościoła. W moim przekonaniu w Europie Zachodniej wszystko poszło bardzo wąską drogą, nie taką, na której zależało Soborowi.

 

Laikat w Europie Zachodniej charakteryzował się – i nadal charakteryzuje – tym, że angażuje się w pomoc w strukturze duszpasterskiej Kościoła lokalnego, przez pracę przy parafiach i poprzez ruchy. Świeccy przejmują od osób duchownych cały szereg zobowiązań przy strukturach duszpasterskich. Według mnie to czasem także powinno mieć miejsce, ale uważam, że trzeba iść głębiej i odczytać eklezjalną rolę świeckich w całym dziele ewangelizacji prowadzonym przez Kościół. Ewangelizacja ta nie sprowadza się tylko do bezpośredniego przepowiadania Ewangelii, ale do oddziaływania na kulturę, na linię rozwoju społecznego zgodne z antropologią chrześcijańską. Myślę, że w Europie Zachodniej udało się to w nieznacznym stopniu. Wiąże się to chyba z tym, że – upraszczając – od czasów Rewolucji Francuskiej, Kościół został wyparty z życia społecznego i nastąpiła swoista prywatyzacja wiary. Wydaje mi się, że świeccy w ramach wspólnoty Kościoła do dziś nie bardzo wiedzą, jak w praktyce włączyć się w to wszystko, co dotyczy klimatu życia społecznego, klimatu kulturowego, linii rozwoju gospodarki rynkowej a zarazem solidaryzmu społecznego. I chyba m.in. dlatego bardziej włączyli się w samo funkcjonowanie struktur Kościoła. Oczywiście wpływ na to miał też kryzys powołań kapłańskich.

Ostatnie kilkanaście lat pokazuje, że rozwój laikatu w Polsce jest o wiele bardziej dojrzały i zgodny z linią soborową. Świadczą o tym ruchy katolickie, które szybko i dynamicznie się rozwijają. Oczywiście poszczególne ruchy wykazują różną dynamikę rozwoju (przeplatanego również okresami impasu). Rozwój ruchów w Polsce jest bardzo interesujący – przyglądałem się temu przez ostatnich kilkanaście lat z dużym zainteresowaniem. W pewnym momencie zrodziło się we mnie dużo niepokoju, ale później zauważyłem, że ruchy musiały przejść przez taki okres, w którym pozostawały zamknięte w sobie, tworząc swoiste getta. To był wstępny etap formacji i odnajdywania własnej tożsamości, stąd uporczywe podkreślanie różnic pomiędzy poszczególnymi ruchami. Ta „mozaika” wewnątrz Kościoła oparta jest o różne akcenty w odczytywaniu Ewangelii. Stosunkowo szybko w niektórych wspólnotach i ruchach zaczął dochodzić do głosu nurt refleksji: Co my mamy do zaoferowania? Co mamy do zrobienia w środowisku lokalnym?

Niektóre ruchy poszły drogą bezpośredniej ewangelizacji, inne zaangażowały się w sprawy środowisk lokalnych. Wydaje mi się, że jedno i drugie jest bardzo potrzebne. Eklezjalna odpowiedzialność laikatu, w moim przekonaniu, wiąże się z troską o to, aby linie rozwoju kulturowego i społecznego były zgodne z antropologią chrześcijańską, z wspólnotowym charakterem chrześcijaństwa. To jest ta specyficzna odpowiedzialność świeckich: troska o życie w rodzinie, o jakość rodziny i obowiązki rodzicielskie. Ale jest to też troska o klimat w środowisku zawodowym, choć nie poprzez bezpośrednie moralizowanie tego środowiska – nie tędy droga. Przyznam, że bardzo denerwowało mnie nieraz w relacjach telewizyjnych i radiowych to, że katoliccy posłowie czy działacze społeczni – w swojej pracy, w swoich zaangażowaniach politycznych i społecznych – deklamowali niemal formuły wiary. Parlament nie jest miejscem do odmawiania różańca. Do odmawiania różańca jest czas poza parlamentarną pracą posła. Parlament jest miejscem, gdzie podstawowym obowiązkiem katolików jest przygotowanie dobrych ustaw, dbających o całościową wizję i interes społeczny. Wydaje mi się, że do tego wielu świeckich zaangażowanych w sprawy publiczne nie dorosło. Tymczasem tak wygląda powołanie do ewangelizacji. Nie w tym zawężeniu, tylko w spojrzeniu całościowym na to, co człowiek – który jest chrześcijaninem i identyfikuje się ze wspólnotą Kościoła – potrafi zrobić w tym życiu, do jakiego jest powołany: w rodzinie, w życiu zawodowym, społecznym i politycznym.

o. Andrzej Koprowski SJ
Dyrektor Programowy Radia Watykańskiego



© Szum z Nieba nr 49/2002

 

Polecamy książkę pomocną w modlitwie i pozwalającą zobaczyć jak można naśladować Apostoła Narodów w dziele ewangelizacji. Więcej - kliknij tutaj.

banery na strona szum5

banery na strona szum b

banery na strona szum4

banery na strona szum3

banery na strona szum

banery na strona szum2

banery na strona szum7

banery na strona szum8